Borys Budka: "Będziemy pracować nad tym, by nie dopuścić do wyborów w maju"
Borys Budka dopytywany, co PO zrobi, jeśli okaże się jednak, że wybory odbędą się w maju, czy w grę wchodzi np. wycofanie kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, polityk odparł: "10 maja nie będzie żadnych wyborów, możemy się w tym momencie o to założyć".
2020-04-08, 09:14
W poniedziałek Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą tegoroczne wybory prezydenckie mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (PO) zapowiedział, że izba, rozpatrując ustawę, wykorzysta zapewne przysługujące jej na to - zgodnie z konstytucją - 30 dni. Senat zasięgnie opinii RPO, PKW i SN.
Powiązany Artykuł
Ryszard Czarnecki o terminie wyborów: opozycja chce uciec od klęski
Lider PO podkreślił w rozmowie w TVN24, że Senat "przejął odpowiedzialność za zdrowie i życie Polaków". Jak zadeklarował, w Senacie opozycja będziemy pracować na tym, "by powstrzymać szaleństwo Jarosława Kaczyńskiego i nie dopuścić do tych wyborów". - Wierzę w to, że przyjdzie opamiętanie - zaznaczył Budka.
"10 maja nie będzie żadnych wyborów"
Wyraził przy tym nadzieję, że przy pracach nad stanowiskiem Senatu w Sejmie, ci posłowie PiS, którzy przy uchwalaniu ustawy wstrzymali się od głosu lub nie głosowali w ogóle, "przejdą na jasną stronę mocy".
REKLAMA
Dopytywany, co PO zrobi, jeśli okaże się jednak, że wybory odbędą się w maju, czy w grę wchodzi np. wycofanie kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, polityk odparł: "10 maja nie będzie żadnych wyborów, możemy się w tym momencie o to założyć".
Powiązany Artykuł
Prezydent Andrzej Duda mobilizuje społeczeństwo
- Jeżeli będzie jakiś akt, to nie będzie on związany na pewno z demokratycznymi, normalnymi wyborami i z pewnością będziemy na to odpowiednio, jako największa partia opozycyjna, reagować - zapewnił.
"Rząd powinien wprowadzić stan nadzwyczajny"
Budka powtórzył wielokrotnie wyrażane już stanowisko, że rząd powinien wprowadzić stan nadzwyczajny, tak by wybory odbyły się "w rozsądnym terminie, który będzie gwarantował ich powszechność, ale przede wszystkim nie będzie narażał zdrowia i życia" Polaków.
REKLAMA
- Cały świat to robi, natomiast tylko Polska, tylko Kaczyński i jego ludzie chcą na siłę przeprowadzić wybory w myśl doktryny, że raz zdobytej władzy nie oddadzą za wszelką cenę - zaznaczył szef Platformy.
Budka został też zapytany o wtorkową wypowiedź wicepremiera Jacka Sasina dla TVN24, który powiedział: "Dzisiaj w Polsce nie odbywają się wybory, wczoraj, przedwczoraj, jutro, a pomimo to, mówię to z żalem, kolejne osoby zapadają na koronawirusa i niestety również są osoby, które ten wirus zabija".
Lider PO podkreślił, że obecnie wszyscy powinniśmy się skupić na walce z gospodarczymi i zdrowotnymi skutkami pandemii koronawirusa.
kad
REKLAMA