Zatopienie Rio de Janeiro. Jak "Orzeł" ostrzegł aliantów o inwazji w Norwegii

Dziwne zachowanie jednostki cywilnej wzbudziło podejrzenia kapitana polskiego okrętu. Instynkt go nie zawiódł. "Rio de Janeiro" był wilkiem w owczej skórze – cywilną jednostką, na której pokładzie płynęli żołnierze Wehrmachtu gotowi do zajęcia Norwegii.

Bartłomiej Makowski

Bartłomiej Makowski

2025-04-08, 08:05

Zatopienie Rio de Janeiro. Jak "Orzeł" ostrzegł aliantów o inwazji w Norwegii
ORP "Orzeł" na tle statku "Rio de Janeiro". Foto: Wikimedia Commons/dp

Posłuchaj

Zatopienie „Rio de Janeiro” – preludium do Narwiku - Po storpedowaniu okrętu, podpłynęliśmy do miejsca, gdzie statek zatonął. Na powierzchni pozostały plamy oleju i setki ciał w mundurach niemieckich unoszące się na wodzie – mówił o zatopieniu zakamuflowanego transportowca Wehrmachtu Feliks Prządak, mat z ORP „Orzeł”. (PR, 9.06.1969) 3:52
+
Dodaj do playlisty

 

8 kwietnia 1940 roku ORP "Orzeł" wsławił się akcją zatopienia niemieckiego transportowca "Rio de Janeiro", który zmierzał w kierunku brzegów Norwegii.

Niemiecki frachtowiec transportował żołnierzy Wehrmachtu w ramach planowanej agresji na Norwegię. Wysiłek wojenny Niemiec był w dużej mierze uzależniony od szwedzkiej rudy żelaza, którą transportowano do Rzeszy z norweskiego portu w Narwiku. Prewencyjne zajęcie skandynawskiego państwa było dla Hitlera kwestią zagwarantowania Rzeszy dostaw cennego surowca. Nie bez znaczenia był też fakt, że naziści mogli liczyć w tym kraju na swojego sojusznika Vidkuna Quislinga, który zaoferował utworzenie kolaboracyjnego rządu.

Powiązany Artykuł

Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny

Jednym z pierwszych elementów inwazji miało być zajęcie portu w Bergen i utworzenie tam przyczółka. Dokonać mieli tego żołnierze Wehrmachtu, którzy płynęli ukryci na pokładach cywilnego frachtowca "Rio de Janeiro". Być może plan by się powiódł, gdyby na statek nie natknął się polski okręt podwodny ORP "Orzeł". Kpt. Jan Grudziński wezwał, zgodnie z prawem morskim, do inspekcji jednostki. Kapitan niemieckiego statku zwlekał z poddaniem się i zaczął wzywać pomoc przez radio. W tej sytuacji kapitan polskiego okrętu wydał rozkaz zatopienia "Rio de Janeiro".

REKLAMA

– Po storpedowaniu okrętu, podpłynęliśmy do miejsca, gdzie statek zatonął. Na powierzchni pozostały plamy oleju i setki ciał w mundurach niemieckich unoszące się na wodzie – mówił o zatopieniu zakamuflowanego transportowca Wehrmachtu Feliks Prządak, mat z ORP "Orzeł". 

Powiązany Artykuł

Polska Marynarka Wojenna w II wojnie światowej - zobacz serwis specjalny

Incydent, o którym kpt. Jan Grudziński poinformował brytyjską Admiralicję, był pierwszą zapowiedzią napaści Niemiec na Norwegię. Dzięki informacjom zdobytym przez załogę "Orła" alianci mogli przygotować siły ekspedycyjne. Pod koniec maja stoczyły one z Niemcami bitwę o Narwik, która była pierwszym zwycięstwem aliantów. Niestety niewykorzystanym. Siły korpusu ekspedycyjnego były potrzebne we Francji, na którą napadły wojska niemieckie.

Źródło: Polskie Radio/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej