"8 dołów śmierci i prawie 4,5 tysiąca ciał". Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

Posłuchaj

Henryk Troszczyński: pewnego dnia jeden z Rosjan powiedział nam, że nas zaprowadzi do miejsca, gdzie są mogiły (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Jesienią 1942 r. Henryk Troszczyński został przez Niemców skierowany na roboty przymusowe w okolice Katynia. Od miejscowych chłopów dowiedział się, że w 1940 r. doszło tam do zbrodni i niedaleko znajdują się groby polskich żołnierzy.

Powiązany Artykuł

Józef Czapski: to był szok, oni wszyscy zostali zabici

Osiem dołów śmierci

Henryk Troszczyński wspominał, chwile odnalezienia pierwszej mogiły.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Prezes IPN o Zbrodni Katyńskiej: chciano wyrwać Polsce duszę

- Pewnego dnia jeden z Rosjan powiedział nam, że nas zaprowadzi do miejsca, gdzie są mogiły. Wzięliśmy łopaty, we wskazanym miejscu wykopaliśmy dół i dokopaliśmy się do guzików do mundurów. W miejscu tym postawiliśmy krzyż - mówił Henryk Troszczyński.

Wspominał, że informację tę przekazał Niemcom, którzy w krótkim czasie powołali specjalną komisję z członkami Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i przystąpili do prac ekshumacyjno-badawczych. W sumie odnaleziono wtedy osiem dołów śmierci, z których wydobyto blisko 4,5 tys. ciał, w tym szczątki jedynej zamordowanej w zbrodni katyńskiej kobiety, podporucznik pilot Janiny Lewandowskiej.

Las Katyński symbolem zbrodni

W trakcie Zbrodni Katyńskiej, do której doszło wiosną 1940 r., zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, w tym oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elit II Rzeczypospolitej. Decyzję o wymordowaniu Polaków podjęły najwyższe władze Związku Sowieckiego, z Józefem Stalinem na czele.

Powiązany Artykuł

Katyń - zobacz serwis historyczny

Masowych mordów NKWD dokonywało między innymi w Lesie Katyńskim, który stał się symbolem zbrodni. Przez wiele lat władze sowieckiej Rosji wypierały się odpowiedzialności za to ludobójstwo, przerzucając winę za jego dokonanie na III Rzeszę Niemiecką.

PAP

bb