"Chodzi o naszą wspólną pamięć". Jarosław Papis o powstaniu w getcie warszawskim
- Dziś żyje w Polsce garstka Żydów, nic więcej już się nie wydarzy. Warszawa była drugim co do wielkości skupiskiem Żydów na świecie po Nowym Jorku. Polska była jednym z największych skupisk żydostwa. Nasze kultury się przenikały, to wszystko zostało zniszczone, wybite, wymorodwane - mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Papis, prezes Fundacji Hatikva.
2020-04-19, 17:12
Posłuchaj
77 lat temu - 19 kwietnia 1943 roku - w warszawskim getcie wybuchło powstanie kierowane przez żydowskie podziemne formacje zbrojne. Było odpowiedzią na rozpoczęcie przez Niemców akcji ostatecznej likwidacji getta, podjętej w ramach realizowanego przez nich planu zagłady europejskich Żydów.
Zdaniem Jarosław Papisa rocznica wybuchu powstania jest bardzo ważna. - Chodzi o naszą wspólną pamięć. Mam w sobie pamięć dwóch powstań. Warszawa jest miastem dwóch powstań i nie można ich przeciwstawiać. Podczas Powstania w Getcie i Powstania Warszawskiego ginęli ludzie. Walczyli o Polskę, honor, wolność - powiedział prezes Fundacji Hatikva.
"Z miłości do Polski i narodu żydowskiego"
Powiązany Artykuł
![1200_getto_PAP.jpg](http://static.prsa.pl/images/a9577084-5759-441b-805f-a613bdf69922.jpg)
Dźwięki syren i wirtualna akcja Żonkile. Warszawa oddała hołd powstańcom z getta
W pierwszym dniu powstania nad gettem, na dachu budynku przy ulicy Muranowskiej 6, zawisły dwie flagi – żydowska biało-niebieska i polska biało-czerwona. - To był bardzo ważny moment, niestety później zapomniany. To mogło dać początek lepszym stosunkom polsko-żydowskich. Tak się nie stało, przyszła komuna i temat został zamieciony. Komunistom nie zależało na prawdzie o Powstaniu Warszawskiem i Powstaniu w Getcie. Pomięto zupełnie udział Żydowskiego Związku Wojskowego, oficerów wojska polskiego pochodzenia żydowskiego. Tragedią jest to, że krew została podzielona na ważniejszą i mniej ważną. Krew bojowników Żydowskiego Związku Wojskowego i Żydowskiej Organizacji Bojowej była taka sama. Jedni i drudzy byli obywatelami polskimi, walczyli o honor i wolną Polskę. Inaczej ją pojmowali, jedni byli lewicowcami, drudzy bardziej konserwatystami. Łączyła ich miłość do Polski i do żydowskiego narodu - tłumaczył Jarosław Papis.
REKLAMA
"Wyrzut sumienia świata"
Powiązany Artykuł
![duda_twitter1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/527b36ea-acaf-4e9d-b898-6e754278ad87.jpg)
Prezydent o powstańcach getta warszawskiego: nigdy nie zapomnimy ich męstwa
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że bojowcy mieli pełną świadomość osamotnienia. - Cały świat o nich zapomniał, to był gest rozpaczy. Niepojęte jest dlaczego wielcy tego świata nie zareagowali? Dlaczego nie słuchali emisariuszy rządu RP w Londynie? Świat był alarmowany. Jednak nie pierwszy i nie ostatni raz nie reagował - przypomniał Papis. Jego zdaniem "świat posiada niewielki wyrzut sumienia" i nie zna tej historii. - Przyjeżdżający do Warszawy w latach 90. prezydent Niemiec nie wiedział w jakich uroczystościach będzie brał udział. Związanych z Powstaniem Warszawskim czy z Powstaniem Warszawskim. To było nieprawdopodobne. Skoro nie rozumiał tego prezydent Niemiec, to co mieli wiedzieć na ten temat zwykli ludzie - zastanawiał się prezes Fundacji Hatikva.
16 maja 1943 roku po 28 dniach walki Niemcy wysadzili Wielką Synagogę przy ulicy Tłomackie. Był to symboliczny koniec powstania w getcie. - To był koniec żydowskiego istnienia w Warszawie - podsumował Jarosław Papis.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Tytuł audycji: "Gorący Temat"
Prowadzący: Tadeusz Płużański
Gość: Jarosław Papis
Data emisji: 23.01.2020
Godzina emisji: 15.06
REKLAMA