"Szczególnie bliska mi historia". Premier uczcił Grzegorza Przemyka
"Grzegorz Przemyk miał zaledwie 18 lat, gdy został pobity na śmierć przez funkcjonariuszy milicji" - przypomniał premier Mateusz Morawiecki, który w Warszawie złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą zamordowanego przez MO maturzystę.
2020-05-17, 00:10
Powiązany Artykuł
Wyrok w sprawie Grzegorza Przemyka - śmiertelnie pobity maturzysta
"Grzegorz Przemyk miał zaledwie 18 lat, gdy został pobity na śmierć przez funkcjonariuszy milicji. W 1983 roku był ode mnie starszy o 4 lata, właśnie świętował zdaną maturę, miał przed sobą całe życie. Jego pogrzeb przerodził się w wielką manifestację antykomunistyczną" - czytamy na koncie szefa rządu na Facebooku.
Powiązany Artykuł
Zabójstwo Grzegorza Przemyka tuszowane przez SB. Nieznany dokument w sprawie śmierci maturzysty
"Historia ta jest mi szczególnie bliska. Pamiętam lata spędzone w lęku o zdrowie i życie Ojca, który zmuszony był do ukrywania się czy przesłuchania na komisariatach pod byle pretekstem" - podkreślił premier.
"Na szczęście tamta Polska już nie wróci, jednak powinniśmy dbać, by pamięć o tych bolesnych wydarzeniach nigdy nie wyblakła. W wigilię urodzin jednej z najmłodszych ofiar stanu wojennego złożyłem kwiaty pod tablicą poświęconą Grzegorzowi Przemykowi" - dodał.
REKLAMA
***
Grzegorz Przemyk urodził się 17 maja 1964 r. Był synem opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, uczniem Liceum Ogólnokształcącego im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego. 12 maja 1983 r. zatrzymany przez funkcjonariuszy MO na pl. Zamkowym w Warszawie i bestialsko pobity w komisariacie przy ul. Jezuickiej, przewieziony do szpitala, zmarł 14 maja. Śmierć Grzegorza Przemyka była jedną z najgłośniejszych zbrodni aparatu bezpieczeństwa PRL.
pb
REKLAMA