"Chorych może być ponad 100 tysięcy, brakuje łóżek w szpitalach". Niepokojące słowa premiera Armenii
W Armenii brakuje już łóżek w szpitalach, a premier tego kraju Nikol Paszynian, leczący się z łagodnej wersji koronawirusa w warunkach domowych, ostrzega, że chorych może być ponad 100 tysięcy, czyli wiele razy więcej niż podają oficjalne dane.
2020-06-08, 07:00
45-letni Paszynian i jego bliscy są zakażeni koronawirusem. Wszyscy zostali odizolowani w domu, skąd premier pracuje. Szefa rządu prawdopodobnie zakaził w restauracji kelner, który nie miał rękawiczek.
Powiązany Artykuł
"Nie miałem żadnych objawów, postanowiłem zrobić test". Premier Armenii zakażony koronawirusem
Paszynian to chyba jedyny na świecie premier, który podaje, że oficjalne liczby zakażonych koronawirusem aż tak bardzo odbiegają od rzeczywistości. W trzymilionowej Armenii w niedzielę rano było 13 130 zarejestrowanych przypadków (w ciągu doby wzrosło aż o 766).
Co 30. mieszkaniec zakażony koronawirusem?
Jeżeli naprawdę byłoby ponad 100 tysięcy przypadków, to oznaczałoby, że zakażony byłby co najmniej co 30. mieszkaniec. - Myślę, że premier trochę zawyżył. Oficjalne liczby są poniżej średniej światowej. Sytuacja jest poważna, ale zapewne z tego wyjdziemy - powiedział rp.pl Dawid Petrosian, publicysta armeński.
- Przeżywamy teraz drugi szczyt. Restrykcje poluzowano 4 i 18 maja, ale nie wszyscy zachowali się odpowiednio. Władze popełniły też błędy, choć nie jakieś drastyczne. Nie przygotowano odpowiednich zapasów środków medycznych i sprzętu. I przede wszystkim za przygotowanie szpitali zabrano się dopiero na przełomie maja i czerwca, czyli późno - dodał.
REKLAMA
Problem niewydolności służby zdrowia
Kaukaski kraj stanął jednak przed problemem niewydolności służby zdrowia, powiedział to w niedzielę wprost premier Paszynian, informując, że brakuje już dwustu łóżek w armeńskich szpitalach dla osób wymagających hospitalizacji. Potwierdził, że z tego powodu jedna taka osoba już zmarła.
Armenia, była republika ZSRR, przedłużyła 14 maja na miesiąc stan wyjątkowy po wzroście w końcu kwietnia liczby zakażeń koronawirusem. Na początku maja rząd otworzył wiele sektorów gospodarki i pozwolił ludziom wrócić do pracy w obliczu narastających trudności finansowych. Pomimo utrzymania ograniczeń, przedszkola, centra handlowe i siłownie, a także transport publiczny wznowiły działalność. Jednak w przestrzeni publicznej nadal obowiązują maseczki.
rp.pl, PAP
REKLAMA