"Złoto dla zuchwałych", czyli komedia o wojnie
Pół wieku temu, 23 czerwca 1970 roku odbyła się premiera jednego z najgłośniejszych filmów wojennych – opowiadających te tragiczne wydarzenie z bardzo dużym przymrużeniem oka. Jednym zdanie można powiedzieć, że pojechali napaść na bank, a prawie wygrali wojnę.
2020-06-23, 05:45
Znani reżyserzy, wielkie gwiazdy
Film nakręcił znany reżyser i aktor Brian G. Hutton. Niektórzy krytycy określali jego filmy, używając tytułu jednego z nich - "Tylko dla orłów". Określenie to dotyczyło obsady prawie każdego z nich – w rolach głównych same słynne postaci.
Gregg Kilday piszący dla "Hollywood Reporter" tak charakteryzuje tego reżysera: "Brian G. Hutton, najpierw aktor, później reżyser znanych filmów, choćby "Pierwszy grzech śmiertelny" z Frankiem Sinatrą dwóch filmów z Elizabeth Taylor, dwóch filmów z Clintem Eastwoodem. Oba opowiadały o zdarzeniach z II wojny światowej - "Tylko dla orłów" (1968) i "Złoto dla zuchwałych" (1970). Hutton nakręcił także dramat "X, Y i Zet" (1972) z Elizaberh Taylor, Michaelem Cainem i Susannah York oraz "Nocne widma' (1973) z Taylor i Laurencem Harveyem. W "Tylko dla orłów" obok Eastwooda zagrał także słynny Richard Burton, a w "Złoto dla zuchwałych", oprócz Eastwooda grali także nie mniej znani Telly Savalas, Donald Sutherland, Don Rickles i Carroll O'Connor".
Trzeba przyznać, że reżyser ten miał szczęście do wielkich gwiazd. Co ciekawe "Hutton zastąpił Romana Polańskiego w "Pierwszym grzechu śmiertelnym" (1980) po tym, jak ustawowe oskarżenia o gwałt zostały wniesione przeciwko reżyserowi "Dziecka Rosemary". W filmie, w którym występuje także Faye Dunaway, Sinatra był gliną w Nowym Jorku w jego ostatniej ważnej roli filmowej (oraz Bruce Willis w swoim pierwszym występie filmowym). (…) Po tym, jak Hutton wyreżyserował "Podniebną drogę do Chin" (1983) z Tomem Selleckiem, Hutton odszedł z branży filmowej".
Nowy gatunek - komedia wojenna
Wydarzenia II wojny światowej opowiadane były w wielu znakomitych obrazach – głównie europejskich i amerykańskich. Były to zazwyczaj filmy monumentalne, pełne dramatów i tragicznych scen. Jednak mniej więcej 20 lat po wojnie zaczęto poszukiwać lekarstwa na te złe wspomnienia – czegoś, co pozwoli opowiadać historię, ale też utrzymywać do niej odpowiedni dystans. W ramach tego powstawać zaczęły filmy wojenne opowiadane w stylu filmów akcji. Twórcy wychodzili z założenia, że w czasie wojny było wiele brawurowych i bohaterskich zdarzeń, którymi można zainteresować widzów, dokładając do tego dreszcz emocji.
REKLAMA
Takim filmem była słynna "Parszywa dwunastka" Roberta Aldricha, która ukazała się w 1967 roku. Rok później Hutton pokazał swoje "Tylko dla orłów", by trzy lata później, do wartkiej akcji pełnej emocji dołożyć jeszcze wyraźne akcenty satyryczne. Tak oto powstał dość nowy gatunek filmowy – komedia wojenna. Jednak nieco wcześniej, w 1966 roku, w Europie, powstał równie śmieszny, prześmiewczy i słynny film tego gatunku - "Wielka włóczęga". Dość powiedzieć, że film nakręcony przez Gérarda Oury, zaszczycili genialnymi rolami jedni z największych mistrzów światowej komedii: Louis de Funès i Bourvil. Nie można też zapominać o dwu genialnych filmach mistrza gatunku – Charlie Chaplina – "Charlie żołnierzem"i "Dyktator".
"Kelly's Heroes", czyli ł "Złoto dla zuchwałych"
Oryginalny tytuł "Złota dla zuchwałych" brzmiał "Kelly's Heroes" (pol. "Bohaterowie Kellego"). Na oficjalnym plakacie znajdował się jednozdaniowy opis tego filmu: "They set out to rob a bank... and damn near won a war instead!" (pol. "Postanowili obrabować bank ... i "prawie" wygrali wojnę!"). Film nakręcono w dawnej Jugosławii, a powodów było kilka: "Film został nakręcony głównie w Jugosławii, ponieważ armia jugosłowiańska wciąż miała dużą liczbę czołgów Sherman w 1970 roku".
Portal "IMDB.com" dodaje jeszcze: "Jugosławia została wybrana jako miejsce głównie dlatego, że przychodów z poprzednich pokazów filmowych nie można było zabrać z tego kraju, ale można było je wykorzystać na sfinansowanie produkcji. Innym powodem było to, że w 1969 roku był to jeden z niewielu krajów, których armia była nadal wyposażona w działający zmechanizowany sprzęt z okresu II wojny światowej, niemiecki i amerykański. To znacznie uprościło logistykę".
Ciekawą informacją dotyczącą opowiedzianej historii jest fakt, że miała ona swój faktyczny odpowiednik. Sam Dickson w swoim artykule pisze: "Scenariusz napisał brytyjski pisarz filmowy i telewizyjny Troy Kennedy Martin. Oparł się na prawdziwej historii, która została opisana jako "Największy rekordowy napad" w Księdze Rekordów Guinnessa od 1956 do 2000. Otóż 4 grudnia 1968 r. Elliott Morgan, szef działu badań MGM, napisał do Księgi rekordów Guinnessa z prośbą o informacje na temat tego wpisu: "Największy odnotowany napad dotyczył niemieckich narodowych rezerw złota w Bawarii przez wspólne działanie amerykańskiego personelu wojskowego i niemieckich cywilów w 1945 r.". Toteż 10 grudnia redaktor, Norris D. McWhirter, odpisał do Morgana, stwierdzając, że ma bardzo mało informacji i że w zasadzie podejrzewał, że doszło do zatuszowania całego zdarzenia poprzez zaklasyfikowanie tej historii jako "ograniczonej", czy po prostu "tajnej" ("restricted classification"). Na zakończenie zasugerował, że do czasu zmiany tej klasyfikacji bezpieczeństwa "z powodu śmierci lub upływu czasu (sic) każdy film musi być raczej historią romantyczną niż historyczną".
REKLAMA
Sam film, pełen różnych drobnych błędów i niedociągnięć scenograficznych na planie, okazał się jednak niesamowicie ciekawy i zabawny. Widzowie w zasadzie nie zwracają uwagi na to, czy coś jest najpierw "z lewej strony", a później pokazuje się "po prawej stronie", nieważne jest też to, że butelka brandy jest najpierw kanciasta, by po chwili, w kolejnym ujęciu, być już typową okrągłą butelka francuskiego brandy. Nieważne jest te to, że trzy "piękne" Tygrysy to w rzeczywistości genialnie przerobione na potrzeby filmu radzieckie czołgi T-34.
Zachęcamy do obejrzenia tego genialnego filmu... może sami poszukacie różnych "usterek" – choćby po to, by stwierdzić, że są nieistotne.
PP
REKLAMA