Nielegalna, nocna impreza uliczna w Londynie. Jej uczestnicy zaatakowali policjantów
Drugą noc z rzędu w Londynie atakowano policjantów, którzy interweniowali w sprawie nielegalnej imprezy ulicznej. Tym razem zamieszki miały miejsce w dzielnicy Notting Hill, gdzie podobnie jak w Brixton, duży odsetek mieszkańców stanowią mniejszości etniczne.
2020-06-26, 14:12
Jak poinformowała w piątek komendant londyńskiej policji metropolitalnej Cressida Dick, funkcjonariusze wezwani na miejsce nielegalnej imprezy zostali obrzuceni różnymi przedmiotami, choć nikt z nich nie odniósł poważniejszych obrażeń, a ok. godz. 2 w nocy w piątek uczestnicy zostali rozproszeni. Podobny, ale na mniejszą skalę incydent miał miejsce minionej nocy także w Streatham w południowym Londynie.
Powiązany Artykuł

"Nie ma miejsca dla rasistowskiego bandytyzmu". Ponad 100 aresztowanych po zamieszkach w Londynie
Niemniej, jak mówiła Dick, w ciągu ostatnich trzech tygodni w Londynie w różnego rodzaju atakach, w trakcie nielegalnych imprez ulicznych, antyrasistowskich demonstracji Black Lives Matter czy kontrmanifestacji, rannych zostało 140 funkcjonariuszy. Poprzedniej nocy w Brixton w południowym Londynie podczas interwencji w sprawie nielegalnej imprezy obrażenia odniosło 22 policjantów i zdewastowano kilka policyjnych samochodów.
"Przemoc bez powodu"
- Jest gorąco, niektórzy ludzie wypili za dużo, niektórzy są wściekli i agresywni, a niektórzy bez powodu stosują przemoc. Widzieliśmy wiele osób całkowicie lekceważących przepisy zdrowotne, zdających się nie dbać w ogóle o zdrowie swoje lub swoich rodzin, chcących jedynie mieć duże imprezy - powiedziała Dick.
REKLAMA
Zapowiedziała, że policja jest przygotowana do ewentualnych kolejnych tego typu incydentów w nadchodzący weekend i nie będzie pobłażania w kwestii ataków na funkcjonariuszy. - Te wydarzenia są niezgodne z prawem. Nie powinny mieć miejsca, a my mamy obowiązek przerwać je i rozproszyć uczestników - podkreśliła.
Cały czas pozostaje w mocy wprowadzone z powodu epidemii koronawirusa ograniczenie zgromadzeń do sześciu osób, które powinny zachowywać dystans dwóch metrów.
pg
REKLAMA
REKLAMA