Sztab Rafała Trzaskowskiego zapowiada protesty po przegranych wyborach

Sztab Rafała Trzaskowskiego będzie składał protesty wyborcze, ale sztabowcy nie liczą na zmianę wyniku. - Ponad pół miliona głosów jest nie do odrobienia - mówi jeden ze współpracowników kandydata PO.

2020-07-13, 18:01

Sztab Rafała Trzaskowskiego zapowiada protesty po przegranych wyborach
Rafał Trzaskowski. Foto: PAP/Paweł Supernak

PKW podała po południu na swej stronie internetowej wyniki wyborów prezydenckich z 99,99 proc. obwodów. Prezydent Andrzej Duda otrzymał 51,08 proc. głosów, Trzaskowski - 48,92 proc.

Powiązany Artykuł

Trzask 1200.jpg
Wybory prezydenckie 2020. Rafał Trzaskowski pogratulował Andrzejowi Dudzie wygranej

Podczas wieczoru wyborczego Rafała Trzaskowskiego szef PO Borys Budka zwracał uwagę na liczne nieprawidłowości, zwłaszcza przy głosowaniu za granicą. Zapowiadał wniosek o odwołanie szefa MSZ Jacka Czaputowicza i sugerował złożenie protestów wyborczych.

Protesty z szacunku, bez wiary

W poniedziałek współpracownicy Trzaskowskiego byli już mniej przekonani do protestów.

- Protesty należy złożyć choćby tylko z szacunku dla tych wszystkich, którzy zagłosowali za granicą, choć wiązało się to często z dużymi wyrzeczeniami - powiedział PAP polityk PO z władz tej partii. - Jednak nie widzę możliwości podważenia tego wyniku - dodał.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Andrzej Duda Twitter 1200.jpg
"Ładne zwycięstwo PiS w trudnych warunkach". Dr Karnkowski po wyborach prezydenckich

Ocenił zarazem, że wybory od początku nie były uczciwe, bo kandydaci nie mieli równego dostępu do mediów publicznych, więc byłaby podstawa do ich unieważnienia. Ale - przyznał - że w PO nikt nie wierzy w powodzenie takiego protestu przed sądem.

Czytaj także:

Także jeden z członków sztabu Trzaskowskiego stwierdził w rozmowie z PAP, że o ile lokalne sztaby będą zapewne składały protesty wyborcze, w otoczeniu prezydenta Warszawy nikt nie liczy na ich skuteczność; sztab nie spodziewa się więc, że protesty cokolwiek zmienią. - Ponad pół miliona głosów jest nie do odrobienia - zaznaczył.

Termin złożenia protestu

Zgodnie z przepisami, na podstawie których tegoroczne wybory prezydenckie zostały przeprowadzone, protest przeciwko wyborowi prezydenta wnosi się na piśmie do Sądu Najwyższego nie później niż w ciągu 3 dni od dnia podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez Państwową Komisję Wyborczą. Protesty wniesione przed tym terminem SN pozostawi bez dalszego biegu.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

trzaskowski 1200 pap (3).jpg
Śpiewak: Trzaskowski powtarzał, że będzie stał po stronie słabszych, ale nie poszły za tym czyny

Po rozpoznaniu protestów wyborczych i na podstawie sprawozdania z wyborów PKW, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta. Ma na to 21 dni od dnia podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez PKW.

Za granicą można składać protesty wyborcze właściwemu konsulowi, a osoby podróżujące na statku morskim – kapitanowi statku.

Możliwość unieważnienia

SN rozpatruje wniesione protesty w składzie trzech sędziów, w postępowaniu nieprocesowym i wydaje opinię w formie postanowienia w sprawie protestu.

Sąd Najwyższy może wydać postanowienie: uznające zarzuty protestu za bezzasadne albo uznające zarzuty protestu za zasadne, lecz nie mające wpływu na wynik wyborów albo uznające zarzuty protestu za zasadne i stwierdzające, że popełnione przeciwko wyborom przestępstwo lub naruszenie przepisów Kodeksu wyborczego miały wpływ na wynik wyborów. W takim przypadku może wybory unieważnić.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

EN_1200ad.jpg
Polacy docenili prezydenta. Andrzej Duda zdobył blisko 1,8 mln głosów więcej niż w 2015 r.

Protesty przeciwko Aleksandrowi Kwaśniewskiemu

Podczas wyborów prezydenckich w 1995 roku Aleksander Kwaśniewski wygrał z Lechem Wałęsą w drugiej turze bardzo podobnym stosunkiem, jak Andrzej Duda z Rafałem Trzaskowskim - 51,72 proc. do 48,28 proc.

Po wyborach do Sądu Najwyższego wpłynęło setki tysięcy protestów wyborców, twierdzących, że Aleksander Kwaśniewski wprowadził wyborców w błąd co do swojego wykształcenia - wbrew informacji w obwieszczeniu PKW nie miał bowiem wyższego. 9 grudnia 1995 roku Izba Administracyjna i Pracy SN większością głosów oddaliła te protesty, uznając wybory za ważne.

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej