Zatrzymania w związku z budową zamku w Puszczy Noteckiej. Prokuratura mówi o szeregu przestępstw
Na polecenie prokuratury funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zatrzymali 7 osób mających związek m.in. z udzieleniem zgody na budowę tzw. zamku w Stobnicy (pow. obornicki, woj. wielkopolskie) na skraju Puszczy Noteckiej.
2020-07-16, 15:56
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak potwierdził, że w związku ze śledztwem dotyczącym realizacji nielegalnej inwestycji na obszarze chronionym Natura 2000 zatrzymano łącznie siedem osób. - Prokurator w tej chwili przesłuchuje te osoby - dodał.
Powiązany Artykuł
Kontrowersje wokół zamku nad Notecią. Reakcja ministra środowiska
Zarzuty dot. przestępstw urzędniczych
- Wśród zatrzymanych są inspektorzy Powiatowego Nadzoru Budowlanego w Obornikach, funkcjonariusze Wydziału Architektury i Budownictwa w Starostwie Powiatowym w Obornikach, osoby reprezentujące inwestora oraz architekt i główny projektant inwestycji - powiedział Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Podejrzewanym mają zostać postawione zarzuty dotyczące m.in. przestępstw urzędniczych, takich jak nadużycie uprawnień, niedopełnienie obowiązków, a także przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów oraz przeciwko środowisku.
- Ponownie ruszyło postępowanie dotyczące budowy w Puszczy Noteckiej
- Dalsza budowa gigantycznego zamku w Stobnicy zagrożona. Jest decyzja RDOŚ
Wawrzyniak wyjaśnił, że w toku śledztwa ustalono, iż inwestycja zlokalizowana w Stobnicy (pow. obornicki) zagraża środowisku i powstała wbrew przepisom ustawy o ochronie przyrody na Obszarze Specjalnej Ochrony Ptaków.
- Prokurator Okręgowy złożył sprzeciw do wojewody wielkopolskiego od ostatecznej decyzji starosty obornickiego o pozwoleniu na budowę, z uwagi na to, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa - powiedział. Według prokuratury uzyskanie stosownych zezwoleń na realizację inwestycji nastąpiło w wyniku przestępstw.
Według śledczych decyzja o pozwoleniu na budowę została wydana z naruszeniem prawa związanym m.in. z brakiem prawa dysponowania nieruchomością na cele budowlane, sporządzeniem projektów mostów przez osobę nie posiadającą do tego uprawnień i jego zaprojektowanie niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego.
Powiązany Artykuł
Zamek w Puszczy Noteckiej. Komentarz rzecznika Ministerstwa Środowiska
Sprawa zamku w Stobnicy
Powstający w Puszczy Noteckiej obiekt ma liczyć 14 nadziemnych kondygnacji i kilkudziesięciometrową wieżę. Budowa jest prowadzona na obszarze Natura 2000. Inwestorem jest poznańska spółka D.J.T.
REKLAMA
O inwestycji zrobiło się głośno latem 2018 roku. Wówczas CBA rozpoczęło badanie prawidłowości wydanych decyzji w związku z jej realizacją. W sierpniu 2018 r. minister środowiska polecił Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska wszczęcie pilnej kontroli procesu wydania decyzji ws. budowy na terenie Puszczy Noteckiej. Sprawa została też skierowana do prokuratury.
- Wyniki kontroli w Puszczy Noteckiej
- Sprawa budowy w Puszczy Noteckiej. "Inwestor świadomie wprowadził w błąd"
Pod koniec kwietnia ub. roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu poinformowała, że uchyliła decyzję z maja 2015 r. określającą warunki prowadzenia robót dla przedsięwzięcia polegającego na budowie tzw. zamku w Stobnicy. W 2015 r. Regionalna Dyrekcja uznała, że inwestycja w Puszczy Noteckiej nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko.
Powodem wznowienia postępowania i uchylenia poprzedniej decyzji oraz wniesienia sprzeciwu wobec realizacji przedsięwzięcia, było ujawnienie w trakcie realizacji inwestycji okoliczności dotyczących powierzchni przekształconej na potrzeby przedsięwzięcia, odbiegającej od deklarowanej wcześniej przez inwestora powierzchni ok. 1,7 ha. Według RDOŚ faktyczna powierzchnia inwestycji przekroczyła 2 ha.
REKLAMA
RDOŚ podkreślił, że ma to wpływ na klasyfikację przedsięwzięcia jako "mogącego potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko, dla którego wymagana jest decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, której inwestor nie przedłożył w toku postępowania pierwotnego". Inwestor odwołał się od decyzji RDOŚ do sądu.
PAP nie udało się w czwartek skontaktować z prezesem spółki, która jest inwestorem przedsięwzięcia.
jmo
REKLAMA