Najnowsza propozycja szefa RE ws. funduszu odbudowy korzystniejsza dla Polski
Najnowsza propozycja szefa Rady Europejskiej dotycząca funduszu odbudowy po pandemii korzystniejsza finansowo dla Polski - ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka. W przerwie obrad unijnego szczytu z Charlesem Michelem rozmawiał premier Mateusz Morawiecki.
2020-07-18, 16:55
Charles Michel, który prowadzi konsultacje z przywódcami państw członkowskich, sprawdza czy jest pole do kompromisu w sprawie finansów Unii.
Powiązany Artykuł
Mosbacher: krytyka UE wobec Polski jest przesadzona, a postępy niechętnie przyjmowane
Chodzi o kształt budżetu Wspólnoty na najbliższych siedem lat i jego wysokość, a także o wielkość funduszu odbudowy po pandemii wywołanej koronawirusem.
Po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, szef Rady zaprosił na konsultacje innego z przywódców Grupy Wyszehradzkiej, premiera Węgier Viktora Orbana. Zarówno Polska, jak i Węgry wyrażały swój sprzeciw wobec propozycji wiązania nowych unijnych środków z przestrzeganiem praworządności.
REKLAMA
Budżetowe negocjacje
Najnowsze propozycja szefa Rady Europejskiej dotycząca funduszu odbudowy po pandemii jest korzystniejsza finansowo dla Polski – ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka. Charles Michel swoje propozycje przedstawił dziś przed południem, na rozpoczęcie drugiego dnia unijnego szczytu poświęconego finansom Wspólnoty. Utrzymał wysokość funduszu na tym samym poziomie – 750 miliardów euro, ale zmienił proporcje grantów i pożyczek. Pozostawił też ten sam klucz podziału pieniędzy, który Polska kwestionowała, ale wprowadził dodatkowe kryteria, co powoduje, że Warszawa zyskuje.
Powiązany Artykuł
Premier: Polska przeciwna propozycjom wiązania funduszy z praworządnością
Klucz zaproponowany przez szefa Rady miał wyjść naprzeciw oczekiwaniom tym, którzy mówili, że kryteria pierwotnie ustalone nie odzwierciedlają rzeczywistych skutków kryzysu. Charles Michel zaproponował, by do końca przyszłego roku 70 procent pieniędzy zostało wypłacone zgodnie z tymi kryteriami, ale reszta byłaby do wzięcia dopiero najwcześniej za dwa lata i to przy uwzględnieniu spadku PKB za ten i przyszły rok. To oznaczałoby uszczuplenie puli pieniędzy dla Polski, bo prognozy gospodarcze mówią, że za rok polska gospodarka odbije i będzie się rozwijać.
Nowe, zaproponowane reguły dotyczące wydania pozostałych 30 procent ustalone zostały inaczej i są korzystniejsze. Nie będzie kumulowanego spadku PKB w latach 2020-2021, tylko osobny wyliczony zostanie spadek w 2020 roku - i tu Polska jest takiej samej sytuacji jak wszyscy - z recesją. I dopiero druga część, to kumulowany PKB za dwa lata.
REKLAMA
Poza tym, jak usłyszała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, szef Rady proponuje zmniejszenie puli bezzwrotnych dotacji z pół biliona euro do 450 miliardów euro, ale ostrze cięć nie dotknie grantów dla Polski, lecz polityk wdrażanych przez Komisję. Jeden z dyplomatów zastrzegł, że to dopiero propozycje i mogę się one jeszcze zmienić.
- Brak zgody ws. finansów UE na szczycie w Brukseli. Dziś kolejna próba osiągnięcia kompromisu
- "Oddanie części suwerenności". Bartosz Kownacki o wiązaniu funduszy UE z praworządnością
jp
REKLAMA