"Pomoc na pewno będzie kontynuowana". MSZ planuje kolejne transporty z wsparciem dla Libanu

- Prawdopodobne są kolejne transporty z pomocą dla Libanu oraz kolejne transze pomocy rzeczowej - zapowiedział w czwartek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Dodał, że o ile obecność grup poszukiwawczo-ratowniczych jest istotna szczególnie w pierwszym tygodniu, to medycy będą tam potrzebni dłużej.

2020-08-06, 10:32

"Pomoc na pewno będzie kontynuowana". MSZ planuje kolejne transporty z wsparciem dla Libanu

Samolot czarterowy PLL LOT z grupą polskich strażaków i medyków na pokładzie oraz z psami i niezbędnym sprzętem wylądował w czwartek po godz. 2 na lotnisku w Bejrucie. Grupie wyznaczono miejsce do rozbicia obozu na terenie jednostki libańskiej marynarki wojennej. Polacy będą brać m.in. udział w akcji poszukiwawczej po wtorkowym wybuchu w Bejrucie.

Jak zaznaczył w czwartek w audycji rozgłośni katolickich "Siódma – Dziewiąta" wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, w mieście mogło dojść do skażenia "różnego rodzaju substancjami chemicznymi" stąd istotne są tam działania grup przeciwchemicznych.

Powiązany Artykuł

Bejrut liban straż pożarna PAP-1200.jpg
"Nie będziemy obojętni". Mateusz Morawiecki zapowiedział pomoc dla Libanu po eksplozji w Bejrucie

Ocena potrzeb humanitarnych

Dodał, że do Bejrutu poleciała także 11-osobowa grupa medyków i specjalistów ds. pomocy humanitarnej, która na miejscu "będzie wspierać służbę zdrowia i oceniać, jakie potrzeby humanitarne będą konieczne do realizowania w kolejnych dniach". Przekazał, że według niektórych szacunków dach nard głową mogło stracić nawet 300 tys. ludzi.

Paweł Jabłoński wskazał, że na pokładzie samolotu LOT przetransportowano również "masę sprzętu medycznego, wyposażanie, środki opatrunkowe, leki i środki dezynfekcyjne. Podkreślił również świetną współpracę instytucji rządowych. Wymienił m.in. MSWiA oraz PSP, a także PLL LOT, Agencję Rezerw Materiałowych oraz organizacje pozarządowe jak Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.

REKLAMA

- Ten wspólny wysiłek sprawił, że udało się w ciągu jednego dnia bardzo szybko ten samolot zapełnić i wysłać do Libanu - zaznaczył.

Kolejna pomoc


Pytany o ramy czasowe niesionej pomocy zaznaczył, że działanie zespołu ratunkowo-poszukiwawczego jest najważniejsze w pierwszych kilku dniach, kiedy prowadzona jest jeszcze akcja poszukiwawcza. - Myślę, że to jest kwestia tego pierwszego kluczowego tygodnia, natomiast medycy będą potrzebni na pewno dłużej. Niekoniecznie będzie to jedna i ta sama grupa przez cały czas - ocenił. Dodał, że prawdopodobne są również kolejne transporty, kolejne transze pomocy rzeczowej.

Czytaj więcej:

- Pomoc na pewno będzie kontynuowana, trudno w tej chwili rysować jakieś ramy czasowe, bo to jest kryzys tak potężny, że w zasadzie tutaj mówimy o latach, które będą potrzebne żeby go przezwyciężyć - powiedział.

REKLAMA

Wiceszef MSZ dodał, że Polska stawia na pomoc międzynarodową "konsekwentnie i stara się wspierać kraje przede wszystkim w najbliższym sąsiedztwie, co jest związane z priorytetami polityki zagranicznej". Przypomniał m.in. niedawną pomoc wysyłaną w związku z epidemią koronawirusa na Białoruś, Ukrainę i na Bałkany, a także do Hiszpanii i Włoch.


Powiązany Artykuł

bejrut_1200.jpg
Pomoc Kościołowi w Potrzebie i MON organizują transport humanitarny dla Libanu. Można wesprzeć tę inicjatywę

"To wszystko jest po prostu elementem naszej polityki zagranicznej. Wychodzimy z założenia, że my, jako państwo które stosunkowo dobrze radzi sobie z pandemią (...), mamy obowiązek wsparcia tych, którzy są w potrzebie" - powiedział. Dodał, że jest to również potężna inwestycja w relacje międzynarodowe.

Wzrosła liczba ofiar

Z ostatnich informacji wynika, że liczba ofiar śmiertelnych wtorkowej eksplozji wzrosła do 135. Około 5 tysięcy osób jest rannych. W związku z sytuacją libański rząd ogłosił stan wyjątkowy dla miasta Bejrut, który ma obowiązywać przez dwa tygodnie.

Do eksplozji doszło w składach bejruckiego portu, gdzie od kilku lat przechowywano saletrę amonową, zmagazynowaną tam bez niezbędnych zabezpieczeń. Wybuch był tak silny, że było go słychać na Cyprze oddalonym od Bejrutu o 240 km.

REKLAMA

Jako przyczynę tragedii władze libańskie podały prace spawalnicze w składach, gdzie trzymano 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) wcześniej skonfiskowanej przez władze.

pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej