"Zatrzymano najbardziej agresywne osoby". Policja o działaniach podczas protestu LGBT
Rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji napisał, że w trakcie wczorajszego protestu na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie zatrzymano 48 najbardziej agresywnych osób. W wydanym oświadczeniu czytamy między innymi, że funkcjonariusze wykonywali działania zgodnie z decyzją sądu, który zadecydował o tymczasowym aresztowaniu aktywisty LGBT Michała S. na okres dwóch miesięcy.
2020-08-08, 15:13
Aresztowanie ma związek z postępowaniem w sprawie napaści na osobę z fundacji pro-life i uszkodzenia pojazdu. Rzecznik KSP podkreślił, że postępowanie nie dotyczy obrazy uczuć religijnych ani znieważenia pomników. W tych sprawach toczy się odrębne postępowanie przygotowawcze.
Powiązany Artykuł
"Podstawa wszystkich nieszczęść w Europie". Czarnek o ideologii neomarksistowskiej
Wczorajszych zatrzymań dokonano po ataku na radiowóz policyjny oraz samych funkcjonariuszy dokonujących aresztowania aktywisty LGBT.
Zgodnie z oświadczeniem rzecznika wobec zatrzymanych osób prowadzone będą postępowania w sprawie naruszenia nietykalności, uszkodzenia radiowozu i urządzeń nagłaśniających, a także znieważenia pomnika.
- Protesty po aresztowaniu aktywisty LGBT. Wiemy jakie zarzuty prokuratura stawia Michałowi Sz.
- "Nie jest aktywistą, a przestępcą". Kaleta odpowiedział unijnej komisarz ws. "Margot"
Komunikat policji
Policja podkreśliła na Twitterze, że realizowano wnioski zatrzymanych o poinformowanie obrońców na temat zatrzymania. "Kłamstwem jest, by w przypadku żądania osoby zatrzymanej udziału obrońcy w czynnościach nie zrealizowano tego żądania" - napisała policja.
Protest na Karkowskim Przedmieściu
Wczorajszy protest na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie związany był z decyzją sądu o areszcie dla aktywisty LGBT Michała S., przedstawiającego się jako Małgorzata S.
Prokuratura poinformowała, że aktywista podejrzany jest o czyn chuligański, polegający na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza Fundacji Pro Life i niszczeniu mienia należącego do fundacji. Miało do tego dojść 27 czerwca.
REKLAMA
kad
REKLAMA