Brutalne zabójstwo sąsiada. Jest kasacja prokuratora generalnego

Jak przekazali śledczy, chodzi o Krzysztofa L. i Sławomira D., którzy w listopadzie 2017 r. pod pretekstem zakłócania ciszy nocnej brutalnie zaatakowali sąsiada. Mężczyźni po wtargnięciu do mieszkania ofiary, wielokrotnie bili i kopali poszkodowanego, uderzali go butelką po głowie, dusili, powodując liczne obrażenia, które ostatecznie doprowadziły do jego śmierci. Sprawcy ukradli też odtwarzacze DVD i MP3 ofiary. Jeszcze tego samego dnia mężczyźni brutalnie zaatakowali dwie inne osoby.

Powiązany Artykuł

Wiceminister sprawiedliwości: sądy są zbyt łagodne wobec pedofilów

Prokuratura Rejonowa w Chojnicach oskarżyła sprawców o dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem w związku z rozbojem. Śledczy podkreślili przy tym, że mężczyźni działali w warunkach multirecydywy. W konsekwencji Sąd Okręgowy w Słupsku uznał mężczyzn za winnych zabójstwa i skazał ich na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił ten wyrok i obniżył karę wobec Sławomira D. do 25 lat więzienia. Sąd ten uznał, że sprawcy działali z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego i wyeliminował znamię działania "w związku z rozbojem" oraz ustalenie, że kradzieży dokonali obaj oskarżeni.

• Koszmar dziecka miał trwać latami. Były wiceszef Agencji Wywiadu z zarzutem pedofilii
• "Nie ma tajnych wytycznych ws. dokumentów kościelnych". Prokuratura Krajowa o fake newsach "GW"

Według sądu apelacyjnego głównym zamiarem oskarżonych było dalsze zadawanie obrażeń, cierpień, poniżenie i upokorzenie pokrzywdzonego. Sąd ten zaznaczył też, że fakt duszenia pokrzywdzonego nie świadczy o zamiarze bezpośrednim pozbawienia go życia.

Kasacja do SN

Z wyrokiem tym nie zgodził się prokurator generalny. Jego zastępca prok. Robert Hernand złożył w tej sprawie skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, w której wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania.

Zdaniem prokuratora generalnego kara 25 lat więzienia wymierzona Sławomirowi D. jest rażąco niewspółmierna i niesprawiedliwa społecznie. W kasacji podkreślono, że Sławomir D. spędził łącznie prawie 12 lat w więzieniu i nie wykorzystał szansy na powrót do społeczeństwa.

"Sławomir D. dokonał zabójstwa bez powodu, zainicjował udanie się do pokrzywdzonego i to on rozpoczął bicie, nie kierując się przy tym żadną racjonalną przesłanką, a jedynie wyimaginowanym powodem w postaci zakłócania przez ofiarę ciszy nocnej. Wykorzystał gościnność byłego sąsiada, jego bezsilność, upojenie alkoholowe, spokojny charakter. Udział obu oskarżonych w zarzucanych im przestępstwach był taki sam" - wskazała prokuratura.

"Bestialskie działanie oskarżonych"

W kasacji prokurator generalny wskazał też na działanie oskarżonych z zamiarem bezpośrednim pozbawiania życia. Według śledczych świadczyć o tym ma "brutalne, wręcz bestialskie działanie oskarżonych, które ostatecznie musiało doprowadzić do poważnych uszkodzeń ciała pokrzywdzonego, w tym uszkodzeń wewnętrznych, a w konsekwencji do śmierci ofiary".

"Sposób działania oskarżonych polegający na zadawaniu pokrzywdzonemu ciosów różnymi przedmiotami, kopaniu i biciu pięściami, koncentrowaniu ciosów na głowie i twarzy pokrzywdzonego, uderzaniu go po głowie szklanymi butelkami, podduszaniu ofiary rękami oraz poprzez przytrzymywanie na jego głowie poduszki, a przede wszystkim doprowadzeniu do poważnych obrażeń wewnętrznych ciała oraz pozostawienie go w stanie agonalnym, bez żadnej pomocy, świadczy o tym, iż zamiarem oskarżonych było pozbawienie życia ofiary" - argumentuje prokuratura.

Zdaniem prokuratora generalnego sąd apelacyjny nieprawidłowo wyeliminował z przypisanej oskarżonym zbrodni zabójstwa znamię rozboju i bezpodstawnie nie przypisał Krzysztofowi L. popełnienia przestępstwa kradzieży.

dn