"Jeden z największych triumfów polskiej jazdy". Prezydent o 100. rocznicy bitwy pod Komarowem
- Zwycięstwo w bitwie pod Komarowem, to jeden z największych triumfów w dziejach jazdy polskiej - podkreślił prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 100. rocznicy tej bitwy, na polach w Wolicy Śniatyckiej (Lubelskie).
2020-08-30, 16:53
Powiązany Artykuł
Bitwa pod Komarowem była największą bitwą formacji konnych podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. Do uczestników obchodów 100. rocznicy bitwy, które odbyły się w niedzielę w Wolicy Śniatyckiej (Lubelskie) list skierował prezydent Andrzej Duda.
"Zwycięstwo w bitwie pod Komarowem, to jeden z największych triumfów w chlubnych dziejach jazdy polskiej na miarę zwycięstw pod Grunwaldem, Kircholmem, Kłuszynem, Wiedniem czy Somosierrą" - napisał prezydent Andrzej Duda.
Posłuchaj
Podkreślił, że mimo iż siły polskie były kilkukrotnie słabsze liczebnie, potrafiły odnieść druzgocące zwycięstwo nad groźnym przeciwnikiem "dzięki ogromnemu męstwu, poświęceniu i umiejętnościom naszych kawalerzystów, a także bojowego kunsztowi ich dowódców". Zaznaczył, że dziś z dumą przywołujemy ten "wspaniały sukces naszych przodków".
REKLAMA
Prezydent wskazał, że podczas wojny w 1920 r. "pokrzepieni odzyskaną niepodległością i wielkim sukcesem w walce o jej utrzymanie, Polacy przekonali się, że działając razem, wznosząc się ponad drugorzędne różnice i spory, mogą przezwyciężyć każdą przeciwstawność losu".
Odwaga i patriotyzm
W uroczystości uczestniczyła Elżbieta Witek. Marszałek Sejmu powiedziała, że wszystkim biorącym udział w Bitwie pod Komarowem należy się hołd. Podkreślała jednocześnie, że odpierając wojska bolszewickie wykazali się oni niezwykłą odwagą i patriotyzmem. Dziś na polach Wolicy Śniatyckiej obchodzone są uroczystości w 100. rocznicę starcia bolszewickiej 1. Armii Konnej i polskiej 1. Dywizji Jazdy, do którego doszło 31 sierpnia 1920 roku.
Obecna na uroczystościach rocznicowych Marszałek Sejmu podkreśliła, że powinnością Polaków jest pamięć nie tylko o wielkich przełomowych bitwach, ale też o bohaterach, którzy brali udział w walce o wolną i suwerenną Polskę. Przypomniała, że władze komunistyczne starały się zatrzeć pamięć o słynnych dowódcach z roku 1920, także tych biorących udział w Bitwie pod Komarowem.
Powiązany Artykuł
Chwalebny triumf
Listy do uczestników uroczystości skierowali również premier Mateusz Morawiecki oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
REKLAMA
Premier w swoim liście zaznaczył, że "postać jeźdźca broniącego polskich granic jest częścią naszej kultury, naszego dziedzictwa" i "przez wieki kawaleria pod biało-czerwonymi sztandarami budziła dumę rodaków i strach nieprzyjaciół". Jak dodał "choć dokonania polskiej jazdy zostały przez władze komunistyczne skazane na zapomnienie, pamięć o nich przetrwała". "Wielka w tym zasługa pasjonatów, członków grup rekonstrukcyjnych i patriotów, których tak wielu przybyło dziś do Wolicy Śniatyckiej" - napisał Morawiecki.
Minister obrony narodowej Marek Błaszczak przypomniał, że starcie pod Komarowem odegrało niezwykle ważną rolę, ponieważ tutaj kawalerzyści wojska polskiego skutecznie powstrzymali armię konną w jej marszu na terytorium Polski, a czerwonoarmiści utracili inicjatywę i zostali zmuszeni do wycofania się.
"Zwycięstwo pod Komarowem jeden z najbardziej chwalebnych triumfów naszej kawalerii jest niezaprzeczalnym dowodem na to, że żołnierze na koniach zajmują szczególną rolę w dziejach polskiego oręża. Zawsze cechowali się odwagą, fantazją i przywiązaniem do honoru. W szeregach kawalerii walczyło wielu bohaterów, więc pielęgnowanie etosu polskiej jazdy przez żołnierzy Wojska Polskiego a także kawalerzystów ochotników oraz rekonstruktorów to aktywność ważna i potrzebna" – napisał Błaszczak.
100. rocznica bitwy pod Komarowem
Uroczystości upamiętniające 100. rocznicę bitwy pod Komarowem trwały od soboty, rozpoczęły się od złożenia kwiatów na cmentarzu w Komarowie, gdzie pochowani są żołnierze zabici w bitwie. W niedzielę odprawiona została polowa msza św. w intencji poległych, odbył się kawaleryjski apel pamięci, żołnierze oddali salwę honorową.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Głównym punktem niedzielnych obchodów była inscenizacja epizodów zwycięskiej bitwy z bolszewikami pod Komarowem, która przyciągnęła kilka tysięcy widzów. W inscenizacji brało udział kilkuset jeźdźców z ochotniczych grup kultywujących tradycje kawaleryjskie.
31 sierpnia 1920 r. pod Komarowem polscy żołnierze pobili zmierzającą w kierunku Warszawy osławioną armię konną Siemiona Budionnego, która po tym starciu została zmuszona do wycofania się z Polski. Po całodniowej walce Polacy pokonali kilkukrotnie liczniejszego przeciwnika, odbierając mu inicjatywę.
Bitwa pod Komarowem była jedną z decydujących walk o losach wojny polsko-bolszewickiej. Historycy zaliczają ją do największych bitew z udziałem kawalerii w XX wieku. Łącznie po obu stronach wzięło w niej udział 21 pułków jazdy, z czego sześć polskich. Oprócz brawurowych szarż dochodziło też do zaciętej walki z udziałem piechoty, a także działań lotnictwa bojowego. Polacy przejęli spore zapasy wroga zgromadzone w wozach taborowych. Bolszewicy stracili w boju około 1,5 tys. żołnierzy, liczba ofiar u Polaków była pięciokrotnie niższa.
Konna Armia Budionnego, sowiecka formacja kawaleryjska, stanowiła główną siłę uderzeniową Armii Czerwonej na Ukrainie. Do boju w wojnie polsko-bolszewickiej weszła 27 maja 1920 r., atakując polskie pozycje na południe od Kijowa. Pod Komarowem wojska polskie miały szansę zadać Budionnemu ostateczną klęskę, ale nie udało im się całkowicie okrążyć jego armii.
REKLAMA
pkur
REKLAMA