Znamy koszty wprowadzenia estońskiego CIT-u. Wiceminister finansów: to inwestycja w gospodarkę
Ministerstwo Finansów szacuje, że po zmianach w projekcie dotyczącym wprowadzenia estońskiego CIT-u, koszt wdrożenia tego rozwiązania dla budżetu wzrośnie do około 5,6 mld zł w roku 2021 - poinformował wiceminister finansów Jan Sarnowski.
2020-09-29, 11:15
Rząd przyjął w poniedziałek projekt nowelizacji ustawy o CIT zakładający wprowadzenie od 1 stycznia 2021 r. możliwości rozliczania się firm za pomocą tzw. estońskiego CIT-u. Próg, poniżej którego można będzie korzystać z tego rozwiązania, to 100 mln zł obrotów rocznie. Wcześniej rządowa propozycja zakładała, że limit wyniesie 50 mln zł.
Wszystkie zmiany, które dokonaliśmy w estońskim CIT zwiększyły koszty jego wdrożenia w przyszłym roku do 5 mld 610 mln zł - powiedział Jan Sarnowski.
Wyjaśnił, że tyle środków nie wpłynie do budżetu w przyszłym roku.
- Traktujemy to jako inwestycję w gospodarkę, w zwiększenie produktywności i zwiększenie zatrudnienia. Mamy też świadomość, że jest to inwestycja, która nam się zwróci - stwierdził wiceminister.
Powiązany Artykuł
Więcej firm uprawnionych do estońskiego CIT-u. Jest deklaracja premiera
Jak ma działać estoński CIT?
Jak poinformowało w poniedziałek Centrum Informacyjne Rządu, istotą estońskiego CIT jest przesunięcie czasu poboru podatku na moment wypłaty zysków z przedsiębiorstwa. Przedsiębiorca będzie mógł wybrać, czy chce skorzystać z nowego rodzaju opodatkowania, czy woli rozliczać się na starych zasadach. Zgodnie z projektem, z opodatkowania na nowych zasadach będzie mogła skorzystać spółka kapitałowa - z o.o. lub akcyjna - w której udziałowcami są wyłączenie osoby fizyczne.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl, PAP, md
REKLAMA