Białoruś: dwóch mężczyzn, ojciec i syn, od kilku tygodni chroni się na terenie ambasady Szwecji
Ojciec i syn, Wital i Uładzisłau Kuzniaczykowie z Witebska, którzy 11 września przeskoczyli przez ogrodzenie ambasady Szwecji, żeby poprosić o azyl, do tej pory mieszkają na terenie placówki – poinformował we wtorek portal tut.by.
2020-10-06, 15:56
Powiązany Artykuł
![wojsko białoruś stock 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/e785b995-d9d1-442d-9b52-0450e4ea0946.jpg)
Działacz: Białorusini pokazali, że chcą wolności, to wybór wartości Zachodu - wolność nie koreluje z Kremlem
Wital powiedział portalowi tut.by, że obaj znajdują się w budynku ambasady, dostają jedzenie i wszystko jest z nimi w porządku.
- Wszystko dobrze, wszystko po staremu. Jesteśmy tu bezpieczni, wszystko dobrze – oznajmił.
Powiązany Artykuł
![en protest białoruś 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/a41378c8-3631-4a55-b2dd-a082757862b9.jpg)
B. kandydat na prezydenta Białorusi: po lekcji Krymu Zachód musi stawić Rosji opór, bo po Białorusi może być Polska
Schronili się w ambasadzie
47-letni Wital i 29-letni Uładzisłau 11 września udali się do ambasady Szwecji, żeby złożyć wnioski o azyl. Gdy im nie otworzono, powołując się na to, że w ambasadzie nie dają azylu politycznego, przeskoczyli przez ogrodzenie. Od tego czasu tam mieszkają i czekają na rozwiązanie ich sytuacji.
Portal tut.by opublikował zdjęcie, na którym widać, jak milicjanci uderzają pałką młodego człowieka i pryskają mu w oczy sprayem. Według Witala jest to zdjęcie Uładzisłaua, a sytuacja miała miejsce 6 września w Witebsku.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![białoruś 1200 free mińsk](http://static.prsa.pl/images/e73f2dd7-7777-44c7-a5cd-59b860310df0.jpg)
Polska, UE, szykują plan Marshalla dla Białorusi. Ekonomista: ten kraj ma olbrzymie szanse na sukces gospodarczy
Brutalne zatrzymania
Obaj mężczyźni mówili, że tego dnia brali udział w akcji protestacyjnej, której uczestników brutalnie zatrzymano. Im samym udało się uciec, ale potem się ukrywali.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że mogą być represje – powiedział Uładzisłau. – "I tyle. Nie widzieliśmy swojej rodziny, od razu wyłączyliśmy telefony i zatrzymaliśmy się u znajomych”.
Wcześniej informowano, że w stosunku do obu trwają czynności wyjaśniające w sprawie faktu napaści na funkcjonariuszy milicji.
PAP/in./
REKLAMA
REKLAMA