Pracowity weekend policji. Ponad tysiąc mandatów za brak maseczki
- W ciągu minionego weekendu stołeczni policjanci nałożyli ponad 1100 mandatów oraz skierowali ponad 400 wniosków o ukaranie do sądu wobec osób, które nie miały zakrytego nosa i ust - poinformował w poniedziałek rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
2020-10-12, 11:47
Od soboty w całym kraju obowiązuje zakrywanie ust i nosa w przestrzeni publicznej, np. w sklepie, autobusie, ale także na ulicy. Za nieprzestrzeganie tego obowiązku może grozić mandat do 500 zł.
Powiązany Artykuł
"Policjanci będą stosować zasadę zero tolerancji". Rzecznik KGP o karach za łamanie obostrzeń
Jak przekazał rzecznik Komendy Stołecznej Policji, w sobotę i w niedzielę stołeczni policjanci za niezakrywanie nosa i ust wystawili ponad 1100 mandatów. - Policjanci skierowali również ponad 400 wniosków o ukaranie do sądu - podał policjant.
- Ekspert: niestety zaczyna wykształcać się postawa "nie noszę maseczki, jestem bohaterem"
- Dbajmy o siebie i innych. Sprawdź, jakie są kluczowe zasady bezpieczeństwa i ograniczenia w przemieszczaniu się
- Mieliśmy bardzo dużo takich sytuacji, w których to ludzie nas prosili o interwencję, wskazując konkretne przypadki osób, które tych maseczek nie nosiły - powiedział nadkomisarz.
REKLAMA
Potrzebne zaświadczenie lekarskie
Zaznaczył przy tym, że od momentu obowiązkowego zakrywania ust i nosa stołeczni policjanci będą pracować w myśl polityki "zero tolerancji". - Do tej pory wystarczało samo oświadczenie i wiele osób niezasadnie korzystało z tej możliwości, wprowadzając w błąd co do swojego stanu zdrowotnego. Konieczność okazania zaświadczenia kończy niepotrzebne dyskusje podczas kontroli i znacznie ułatwi egzekwowanie przepisów przez policjantów czy funkcjonariuszy straży miejskiej - podkreślił Marczak.
Przypomniał również, że osoba, która odmówi zakrycia ust i nosa, będzie musiała posiadać ważne zaświadczenie lekarskie lub inny dokument potwierdzający całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia psychiczne, niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim lub trudności w samodzielnym zakryciu albo odkryciu ust lub nosa.
Marczak podkreślił, że policjanci będą mogli weryfikować autentyczność dokumentu u jego wystawcy, jeżeli będą mieli podejrzenie, że może być podrobiony. - Podrobienie, jak i posłużenie się fałszywym zaświadczeniem będzie rodziło dla takiej osoby skutki prawne związane z przestępstwem poświadczenia nieprawdy określonym w art. 270 kk i takiej osobie może grozić kara pozbawienia wolności nawet do lat 5 - ostrzegł.
dn
REKLAMA