Giertych i Krauze zatrzymani przez CBA. Pranie pieniędzy i przywłaszczenie środków spółki

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w czwartek m.in. adwokata, b. posła Romana Giertycha i biznesmena Ryszarda Krauze - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

2020-10-15, 14:40

Giertych i Krauze zatrzymani przez CBA. Pranie pieniędzy i przywłaszczenie środków spółki
Roman Giertych i Ryszard Krauze. Foto: PAP/Leszek Szymański, WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Stanisław Żaryn podkreślił, że "CBA rozbiło grupę, która wyrządziła szkodę spółce giełdowej na kwotę około 90 mln złotych".

- W ramach tego śledztwa funkcjonariusze zatrzymali Ryszarda K., biznesmena, a także byłego posła i adwokata Romana G. oraz dziesięć innych osób. - powiedział.

- Cała sprawa dotyczy działania zorganizowanej grupy, która w sposób skoordynowany prowadziła działalność przestępczą, mającą na celu wyprowadzanie środków ze spółki giełdowej, przywłaszczanie i pranie brudnych pieniędzy - dodał.

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych podkreślił, że sprawa jest prowadzona przez CBA wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Poznaniu. - W tej chwili cały czas trwają czynności związane z zatrzymaniami - poinformował Stanisław Żaryn.

REKLAMA

Podkreślił też, że po trwających czynnościach zatrzymani trafią do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty.

O sprawie na Twitterze informuje również córka znanego adwokata.

"Akcja trwała kilkadziesiąt sekund"

CBA dokonało zatrzymania Giertycha przed gmachem Sądu Okręgowego w Warszawie. Świadkowie widzieli funkcjonariuszy w cywilu, którzy ujęli adwokata na ulicy. Kajdanki założyli mu dopiero w samochodzie.

REKLAMA

- Tak wysoki i charakterystyczny człowiek od razu rzuca się w oczy. Widziałem jak przed wejściem do Sądu Okręgowego w Warszawie na pasie do skrętu zatrzymały się samochody na przemyskich numerach rejestracyjnych. Gdy Giertych wyszedł z sądu, funkcjonariusze w cywilu podeszli do niego, zatrzymali i wsadzili do samochodu. Widziałem, ze kajdanki zakładali mu dopiero w pojeździe. Nie było żadnych mediów, żadnego zamieszania. Akcja trwała dosłownie kilkadziesiąt sekund - powiedział PAP świadek zdarzenia.

jp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej