Bułgarska "Panorama" bez polityków. Nerwowo przed budynkiem telewizji
Po raz pierwszy w swojej historii najstarszy program publicystyczny bułgarskiej telewizji publicznej "Panorama" ukazał się bez udziału polityków.
2020-10-18, 04:20
- "Panorama" to czołowy, sześćdziesięciominutowy program komentatorski bułgarskiej telewizji, ukazujący się od połowy lat 70, emitowany w piątki, po wieczorowych wiadomościach
- Od ponad 20 lat miał ustalony format i uczestniczyli w nim: przedstawiciel władz, opozycji, analityk
- Oraz rozmówca niezwiązany z polityką: człowiek świata kultury lub nauki, działacz społeczny
Od kilku tygodni przedstawiciele władz mieli problemy z udziałem w nim. Uczestnicy antyrządowych protestów czekali na nich przed wejściem do budynku telewizji gwiżdżąc i rzucając jajkami. Pod silną ochroną policji z budynku wyprowadzano minister pracy i polityki socjalnej, szefową klubu poselskiego partii rządzącej GERB, europosła tej partii. Za deputowanym tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód demonstranci biegli po ulicy. Wygwizdano socjologa, który obraził protestujących i pokazał im nieprzyzwoity gest.
W odróżnieniu od nich przedstawiciele opozycji spokojnie opuszczali telewizyjny budynek. Liderkę Bułgarskiej Partii Socjalistycznej, co prawda wygwizdano, lecz niczym nie obrzucano i spokojnie odeszła ulicą, poseł tej partii w ubiegły piątek długo rozmawiał z protestującymi.
Powiązany Artykuł
![eastnews bułgaria protesty 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/4f1d7c81-f4c0-4f81-8f1b-fed36ccfe053.jpg)
"Europo, nie zamykaj swoich oczu". Apel organizatorów antyrządowych protestów w Bułgarii
Przepychanki przed budynkiem telewizji
Przed ostatnim wydaniem programu redakcja "Panoramy" poinformowała, że nie zaprosi polityków, program odbędzie się bez ich udziału. Tak też się stało.
W piątkowym programie wziął udział – po raz pierwszy od początku trwających od 100 dni protestów domagających się ustąpienia premiera, prokuratora generalnego i rozpisania nowych wyborów – jeden z jego organizatorów oraz politolodzy i socjolog.
Mimo tej zmiany napięcie przed budynkiem telewizji nie spadło. Protestujący domagali się dymisji szefa telewizji, oskarżając go o tendencyjne informowanie opinii publicznej o społecznym proteście. Zażądali też dostępu do studia telewizyjnego, gdzie zamierzali na żywo poinformować o swoich postulatach. Interweniowała policja, doszło do przepychanek. Nikt nie został aresztowany.
Na razie nie wiadomo czy decyzja redakcji "Panoramy" dotyczyła tylko programu w miniony piątek, czy też będzie obowiązywać w kolejnych tygodniach. Protesty społeczne w Bułgarii trwają.
ks
REKLAMA
REKLAMA