"Użycie gazu zapobiegło dalszej eskalacji napięcia". Napięta sytuacja pod Jasną Górą
- Użycie przez policjantów gazu podczas poniedziałkowej interwencji pod Jasną Górą służyło niedopuszczeniu do dalszej eskalacji napięcia - wynika z informacji częstochowskiej policji. Policjanci zatrzymali dwie osoby. Nie ma informacji o poszkodowanych podczas zajść.
2020-10-27, 02:00
O tym, że w poniedziałkowy wieczór pod Jasną Górą w Częstochowie policja użyła gazu wobec protestujących przeciwników zaostrzenia przepisów aborcyjnych, jako pierwszy poinformował "Dziennik Zachodni".
O szczegółach działań policji poinformował w nocy PAP sierż. szt. Kamil Sowiński z zespołu prasowego częstochowskiej policji. W ocenie policjantów, w poniedziałkowej manifestacji, która przeszła z okolic ul. Krakowskiej, koło katedry i kurii, na jasnogórskie błonia, uczestniczyło ok. 2 tys. osób.
Powiązany Artykuł
Warszawa: lewicowi aktywiści zaatakowali kościół na pl. Trzech Krzyży. W modlących się ludzi rzucano petardy
"Nie ma informacji o osobach poszkodowanych"
W pobliżu Jasnej Góry na demonstrantów czekała ok. 150-osobowa kontrmanifestacja, w której uczestniczyli m.in. narodowcy. Policjanci z komendy miejskiej i oddziałów prewencji zabezpieczali teren, starając się - jak podał rzecznik policji - nie dopuścić do przepychanek i starcia obu grup.
- W celu niedopuszczenia do dalszej eskalacji napięcia doszło do użycia środków przymusu bezpośredniego w postaci gazu - poinformował sierż. szt. Kamil Sowiński. Dodał, że nie ma informacji o osobach poszkodowanych - zarówno wśród manifestantów, jak i policjantów.
Podczas poniedziałkowej manifestacji w Częstochowie policjanci zatrzymali dwie osoby: 18-latka i 20-latka. Obaj są mieszkańcami powiatu kłobuckiego, zostali jednak zatrzymani podczas dwóch różnych incydentów. Mają odpowiadać za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów.
Podczas zabezpieczania poniedziałkowych manifestacji w Częstochowie wylegitymowano 16 osób i nałożono dwa mandaty karne - w tym jeden za brak maseczki. Jedna z wylegitymowanych osób okazała się poszukiwana przez policję. Kolejne szczegóły dotyczące poniedziałkowych zajść w Częstochowie mają być znane we wtorek rano.
ks
REKLAMA
REKLAMA