Wulgarne wyzwiska i pogróżki. Od kilku dni trwa atak na poseł PiS Barbarę Dziuk
Do Barbary Dziuk dzwonią wrogowie życia nienarodzonych, używają wyzwisk wobec niej. A jej biura poselskie w Tarnowskich Górach i Zabrzu są atakowane i dewastowane. Najgorzej jest w Tarnowskich Górach, gdzie eskalacja agresji jest porównywalna do tej w dużych miastach.
2020-10-27, 21:34
Od czterech dni trwa dewastacja biura poselskiego poseł PiS Barbary Dziuk. Biuro znajduje się w śląskiej miejscowości Tarnowskie Góry, przy ulicy Piastowskiej 1. Zniszczeń dokonują zwolennicy aborcji gromadzący się pod wspomnianym biurem codziennie około godziny 18. I to z dnia na dzień w coraz większej liczbie. Obecnie jest to już nawet pięćset osób. W dziewięćdziesięciu procentach młodzież szkolna. Jej agresja – jak mówi poseł Dziuk – jest niesamowita.
Powiązany Artykuł
"Obraz największego zdziczenia". Krzysztof Sobolewski o protestach zwolenników legalnej aborcji
Młodzi ludzie malują na ścianach i drzwiach biura obrzydliwe napisy i rysunki, w tym szubienicę. Oczywiście pojawiają się też wyzwiska pod adresem poseł. Także groźby utraty przez nią życia i straszenie podpaleniem drzwi biura.
Wieczorne burdy to jednak nie wszystko. W ciągu dnia zwolennicy aborcji przynoszą bowiem znicze. Pracownicy biura zaś sukcesywnie je usuwają, bo te mogą przecież spowodować podpalenie lokalu.
Demonstranci – według słów poseł Dziuk – "skrzykują się internetowo" poprzez cztery konta na Facebooku. Są to – między innymi – konta "Tarnowskiego Gwarka" i "Tarnogórskiego Info". Konta te śledzi policja i próbuje uspokajać wzburzane przez nie emocje.
REKLAMA
"Inspiratorem jeden z radnych powiatowych"
Według poseł PiS "inspiratorem jest jeden z radnych powiatowych, totalny lewicowiec związany z ruchem LGBT". Rozmówczyni dodaje, że "jest on członkiem naszego lokalnego ugrupowania Inicjatywa Obywatelska i przewodniczy organizowaniu" akcji przy biurze poselskim.
Innym z prowodyrów jest nauczyciel elitarnego liceum z Tarnowskich Gór. Człowiek ten chciał w poprzednich latach zorganizować marsz LGBT. Jego inicjatywę - na wniosek rodziców i młodzieży - zablokowała właśnie poszkodowana poseł PiS. - I zapewne dlatego ów nauczyciel teraz ze zdwojoną siłą uderzył we mnie - stwierdza atakowana polityk.
"Niedostateczne działania policji"
Poseł Dziuk zwraca uwagę na niedostateczne działania policji, która wystawiła tylko kilka mandatów. Tymczasem – według parlamentarzystki – powinna wspomnianego wyżej "radnego wylegitymować i złożyć doniesienie do prokuratury o podżeganie do przestępstwa oraz złamania przepisów związanych z COVID". I gdyby tak się stało, to - według naszej rozmówczyni – wszystko "by się uspokoiło. Chyba że chciałby on być męczennikiem".
Dodajmy, że wszystkie te wydarzenia dzieją się na wąskiej uliczce. Poseł Dziuk prosiła o jej zamknięcie. Choćby ze względu na epidemię. Jednak ani policja, ani władze miasta nie zgodziły się na to.
REKLAMA
"Czuję się bezsilna"
Parlamentarzystka podkreśla, że czuje się bezsilna. Twierdzi, że "wszyscy tylko się przyglądają". O ostatnich wydarzeniach mówi tak: - Jestem zdegustowana. Jako poseł, który ma immunitet, czuję się osaczona. Nie mówiąc o tym, że do mnie do pierwszej nocy wydzwaniają telefony. To jest normalny stalking. I dzisiaj do południa tak samo. Blokuję te numery, których nie znam. Bo raz odebrałam i usłyszałam wyzwiska od k… i od nie wiadomo czego - zaznaczyła poseł.
Niezalezna.pl, bartos
REKLAMA