Zniszczone pomniki i krzyże pamięci. Do protestujących płyną apele o zaprzestanie profanacji i dewastacji
Z różnych stron Polski płyną apele do protestujących o zaprzestanie profanacji i dewastacji. Akty wandalizmu są wymierzone także w miejsca martyrologii Polaków - krzyż na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu w Gdańsku-Zaspie, pomnik Dzieci Utraconych, czy pomnik żołnierzy węgierskich uczestniczących w Powstaniu Warszawskim.
2020-11-02, 21:18
Z wezwaniem do powstrzymania się od aktów wandalizmu w miejscach poświęconych polskim bohaterom wystąpił dyrektor Muzeum Stutthof Piotr Tarnowski. W sobotę nieznani sprawcy na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu w Gdańsku-Zaspie zniszczyli krzyż, wypisując na nim obraźliwe hasła.
Powiązany Artykuł
Protesty po wyroku TK. Joanna Borowiak: to jest projekt polityczny
Dewastacja cmentarza ofiar niemieckiego obozu
Dyrektor Piotr Tarnowski powiedział IAR, że był to niezrozumiały akt niszczenia pamięci o tych, którzy walczyli i ginęli za wolność Polski. - Muzeum musi reagować w takich przypadkach, ponieważ nie są one dla nas obojętne - powiedział Piotr Tarnowski.
Posłuchaj
W niedzielnym oświadczeniu dyrektor napisał też, że ślady ogromnego cierpienia, jakie wpisane jest w naszą historię, "powinny nas jednać i motywować do budowania lepszego jutra dla kolejnych pokoleń".
Na Zaspie są pochowani między innymi więźniowie obozu Stutthof. Gdańska policja poszukuje sprawców wandalizmu.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Blokada ulic, agresywne hasła, marsz na Sejm. Kolejna odsłona Strajku Kobiet
Anioł trzymający w ramionach dziecko
Interwencję w sprawie dewastacji pomnika Dzieci Utraconych na cmentarzu w Brzezówce w gminie Hażlach na Śląsku zapowiedział minister w KPRM i wiceprezes Solidarnej Polski Michał Wójcik. Polityk oświadczył, że zdewastowany pomnik zostanie naprawiony. Prawdopodobnie w nocy z soboty na niedzielę figurę oblano smołą.
Czytaj także:
- "Niestety w każdej chwili może dojść do tragedii". Biskupski o eskalacji napięć na protestach
- "Życie to świętość, w którą człowiek nie powinien ingerować". Poseł PiS o postulatach aborcji na żądanie
Jak mówił minister, podjęte zostaną wszelkie środki w celu złapania sprawców dewastacji pomnika. Poinformował, że sprawą zajmują się policja i prokuratura. - Jeżeli jutro po sprawdzeniu pomnika okaże się, że nie da się go naprawić, to - jak już wcześniej zadeklarowałem - przekażemy pieniądze na jego odbudowę - podkreślił minister Michał Wójcik.
O zniszczeniu pomnika poinformował Grzegorz Sikorski, wójt gminy Hażlach, na terenie której znajduje się cmentarz w Brzezówce. Wójt powiedział Polskiemu Radiu Katowice, że informacja o zdarzeniu wywołała falę poruszenia w lokalnej społeczności. Podkreślił, że do takich zdarzeń nie powinno dochodzić. - Ludzie zadają pytanie, co się z nami dzieje - mówi Grzegorz Sikorski. Wyraził zdziwienie, że pomnik mógł komuś przeszkadzać.
Pomnik Dzieci Utraconych został odsłonięty w Brzezówce 15 października 2017 roku. Przedstawia anioła trzymającego w ramionach dziecko.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Postawa rządu wobec protestów. Terlikowski: ostrożna linia, unikająca bezpośredniej konfrontacji, jest słuszna
Zniszczenie pomnika Powstańców Warszawskich
Z kolei ambasador Węgier Orsolya Kovács podziękowała wolontariuszom związanym z polskim Instytutem Pamięci Narodowej za oczyszczenie pomnika Węgierskich Honwedów w Warszawie. Orsolya Kovács napisała na Twitterze, że jest zdumiona aktem wandalizmu w miejscu upamiętniającym węgierskich żołnierzy - uczestników Powstania Warszawskiego.
Wraz z wiceprezesem Instytutu Pamięci Narodowej Mateuszem Szpytmą ambasador Węgier złożyła przed pomnikiem kwiaty.
Apel szefa rządu
O podjęcie rozmów do protestujących i do opozycji zaapelował premier Mateusz Morawiecki. W nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych szef rządu prosi, aby "nasze spory nie toczyły się na ulicach i nie były przyczyną kolejnych zachorowań [na COVID]".
REKLAMA
Protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego zakazującej aborcji eugenicznej trwają od 22 października.
Dziś premier Mateusz Morawiecki zaapelował do protestujących i opozycji o podjęcie rozmów i o to, by "spory nie toczyły się na ulicach i nie były przyczyną kolejnych zachorowań".
Zgodnie z restrykcjami wprowadzonymi, by ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii, w zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć maksymalnie pięć osób. Uczestnicy mają obowiązek zakrywania nosa i ust oraz zachowania 1,5 m odległości od innych osób. Ponadto odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 m.
mbl
REKLAMA