Ekstraklasa: Legia nie stosowała protokołu medycznego PZPN? "Chciała radzić sobie sama"
W ostatnich tygodniach koronawirus nie oszczędza klubów Ekstraklasy. Wyjątkiem nie jest tu Legia Warszawa - lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski przyznał, że ostatnie wypowiedzi trenera Czesława Michniewicza mogą wskazywać na to, że protokół medyczny PZPN nie był do końca stosowany.
2020-11-10, 11:04
W Legii było już kilka przypadków zakażenia koronawirusem. W ubiegłym tygodniu mistrz Polski pewnie wygrał 3:0 na wyjeździe z Wartą Poznań w zaległym spotkaniu 6. kolejki Ekstraklasy, jednak to nie wynik wywołał najwięcej emocji.
Czesław Michniewicz na konferencji prasowej przyznał, że przed meczem gorączkę miał Igor Lewczuk, a w przerwie starcia Tomas Pekhart zgłosił brak węchu i uczucie zimna, co dawało podstawy do tego, by podejrzewać zakażenie koronawirusem.
"Jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami spółki Ekstraklasa S.A. oraz klubem Legia Warszawa. Skierowaliśmy równocześnie prośbę o interpretację wczorajszej sytuacji przez przedstawicieli Zespołu Medycznego PZPN, ponieważ zależy nam na wyjaśnieniu wszystkich okoliczności tego wydarzenia" - pisała w specjalnym oświadczeniu Warta.
Legia zaś starała się wytłumaczyć słowa trenera i podkreślała, że przestrzega procedur bezpieczeństwa.
REKLAMA
"Tomas Pekhart zgłosił gorsze samopoczucie i jeden z potencjalnych objawów po zejściu z boiska i został natychmiast odizolowany od zespołu, wrócił do Warszawy oddzielnym samochodem. Klub na bieżąco spełnia wszystkie procedury, zawodnicy Legii są jednymi z najczęściej badanych w całej lidze" - brzmiał komunikat.
We wtorek stołeczny klub poinformował, że testy, które przeprowadzono u tych zawodników po powrocie do Warszawy, dały wyniki negatywne. Przed mecze z Lechem ogłoszono jednak, że jeden z piłkarzy jest zakażony i przebywa w izolacji.
- TABELA, TERMINARZ i WYNIKI Ekstraklasy
- Ekstraklasa: koronawirus w Podbeskidziu Bielsko-Biała
- Ekstraklasa: Legia poinformowała o jednym zakażonym koronawirusem. Tomas Pekhart w izolacji
W wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" głos w sprawie niedawnych wydarzeń zabrał lekarz reprezentacji i członek Zespołu Medycznego PZPN Jacek Jaroszewski.
REKLAMA
- Obiektywnie rzecz ujmując, można wnioskować, że przy Łazienkowskiej protokół medyczny PZPN nie do końca był stosowany, co wynika z kolei z niefortunnych słów trenera Czesława Michniewicza - powiedział.
Skomentował także wysyłanie raportów do PZPN przez mistrza Polski.
- Legia wybrała model, w którym ze sprawami COVID-19 chciała radzić sobie sama. Przez jakiś czas nie dostawaliśmy raportów. Później zaczęliśmy je dostawać, ale nie były tak przejrzyste, jak te z innych klubów. W protokole nie została ściśle określona forma raportów i Legia dawała dość ogólne informacje (...). Od listopada raporty Legii są bardzo precyzyjne. I dla jasności - nie była ona jedynym klubem, który wysyła niedokładne raporty - przyznał.
REKLAMA
Jaroszewski mówił także o tym, że rozgrywki Ekstraklasy nie zostaną zawieszone nawet, jeśli zostanie wprowadzona kwarantanna narodowa. Podczas spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia padła deklaracja, że jeśli sytuacja w kraju się pogorszy, i tak uda się dokończyć rundę jesienną.
ps
REKLAMA