Obrońcy krzyża: przyniesiemy i postawimy nowe krzyże
Usunięcie krzyża nie załatwia sprawy. Przyniesiemy i postawimy nowe. Tu ma stanąć pomnik - zapowiadają obrońcy krzyża.
2010-09-16, 13:32
Posłuchaj
W czwartek rano spod pałacu zabrano krzyż, ustawiony przez harcerzy w trakcie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej. Przeniesiono go do prezydenckiej kaplicy. Ta decyzja wzbudziła oburzenie przeciwników przeniesienia krzyża, pełniących w tym miejscu od wielu tygodni "warty".
Będą następne
- Ludzie, którzy rządzą Polską, kolejny raz pokazali arogancję władzy - powiedział Dariusz Wernicki ze Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża. Jak dodał, "jest to próba zakrycia spraw poważnych, takich jak kryzys finansowy i niewyjaśnione afery, np. morderstwo Krzysztofa Olewnika". - Usunięcie krzyża nie załatwia sprawy, przyniesiemy następne. Prezydent powinien rozmawiać z ludźmi, by powstał pomnik wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem - dodał.
- Wyczekali moment, ukradli nam ten krzyż, bez żadnej zgody, bez rozmowy z nami" - mówił jeden z mężczyzn, który - jak twierdzi - dyżuruje pod krzyżem od dłuższego czasu. "Chcą nam zamknąć usta kaplicą, ale tu ma stanąć pomnik. Zabiorą krzyż z ulicy, potem z urzędów i ze szkół, ale z krzyżem jeszcze nikt nie wygrał - przekonywał.
W sumie przed Pałacem Prezydenckim było w czwartek przed południem kilkanaście osób. Modlili się, dyskutowali, z polskimi flagami przechadzali się wzdłuż policyjnych barierek, oddzielających ich od Pałacu.
Straż Miejska poprosiła ich, by usunęli z miejsca, gdzie się gromadzą, swoje rzeczy. - Powiedzieli, że jak nie usuniemy, wyrzucą je na śmietnik - żalił się jeden z "obrońców" krzyża.
Tymczasem policja usunęła barierki stojące pod drugiej stronie ulicy, przed Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Chodnik został umyty.
sm, Tomasz Majka
REKLAMA