"Żądamy wypłaty obiecanych wynagrodzeń za walkę z COVID-19". Pielęgniarki nie wykluczają strajku
- Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych rozpoczął przygotowania do sporów zbiorowych w całym kraju – przekazała przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok. - Żądamy zagwarantowania bezpiecznych warunków pracy i wypłaty obiecanych dodatkowych wynagrodzeń za walkę z COVID-19. Domagamy się godziwego traktowania pracowników przez kadrę kierowniczą w podmiotach leczniczych - podkreśliła Ptok.
2020-11-18, 00:09
Powiązany Artykuł
Ponad 19 tys. zakażeń koronawirusem w Polsce, zmarło 357 osób. Nowe dane MZ
W nagraniu zamieszczonym na profilu związku w mediach społecznościowych przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok przekazała, że "9 listopada zarząd krajowy podjął decyzję i jednogłośną uchwałę o podjęciu przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych w skali ogólnopolskiej, jak również – jeśli będzie konieczność – to podjęcia decyzji o strajku generalnym". - Uważamy, że jest to konieczne. Ignorowanie środowiska zawodowego pielęgniarek i położnych w tej chwili staje się coraz częstsze – oceniła Ptok.
"Incydentalne polecenia ministra"
Konieczność wynika także - jak dodała - z faktu prac nad ustawą odbierającą dodatki covidowe. - Uważamy, że jest to karygodne. Apelowaliśmy do premiera o powstrzymanie tych zmian. Odebranie tego świadczenia jest nie do utrzymania wizerunkowego dla rządu, który w okresie stanu epidemii najpierw przyznaje dodatki, a potem mówi, że to była pomyłka - przekazała Ptok.
Czytaj także:
Tej kwestii - jak oceniła - w żaden sposób nie załatwiają "incydentalne polecenia ministra zdrowia". - Różnicują nas one na tych, którzy dodatki otrzymują i tych, którzy ich nie otrzymują, na lepszych i na gorszych. Mamy dość ignorowania nas. Stąd decyzja o przygotowaniach do sporów zbiorowych - wskazała. - Żądamy zagwarantowania bezpiecznych warunków pracy i wypłaty obiecanych dodatkowych wynagrodzeń za walkę z COVID-19. Domagamy się godziwego traktowania pracowników przez kadrę kierowniczą w podmiotach leczniczych - podkreśliła Ptok.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Nowa ustawa ws. COVID-19. Wyższy dodatek dla lekarzy skierowanych do walki z COVID
- Wzywamy do troski o pozostający w zatrudnieniu, pracujący ponad ludzkie siły personel. Stan epidemii i trudna sytuacja społeczna w kraju nie usprawiedliwiają i nie upoważniają nikogo do poniżania pracowników - kontynuowała. Nielicznym, jak stwierdziła pracodawcom, którzy wysiłek pracowników doceniają, przewodnicząca związku podziękowała.
Oczekiwania "publikacji przepisów"
- Wezwaliśmy premiera rządu do opublikowania ustawy z 28 października, ponieważ uważamy, że obecny rząd pod przywództwem premiera Morawieckiego stracił zainteresowanie w bezzwłocznym wejściu w życie tej ustawy - powiedziała Ptok.
- Jednocześnie wzywamy ministra zdrowia do opublikowania w Dzienniku Ustaw rozporządzenia (…) gwarantującego wypłacanie pielęgniarkom i położnym na dotychczasowych zasadach "znaczonych" środków na utrzymanie poziomu wynagrodzeń po 31 grudnia 2020 - powiedziała. - Zarząd krajowy przypomina panu ministrowi, że środki te były kompromisem wywalczonym na fali strajków naszej grupy zawodowej w 2015 r. - dodała Ptok.
Czytaj także:
- Efekt szpitala na Narodowym. Dr Zaczyński: karetki nie "zalegają" już na SOR-ach na Mazowszu
- Dyrektor szpitala na PGE Narodowym: nie mamy problemu z personelem
Przekazała, że resort poinformował związek pismem z 3 listopada 2020 r., że podejmie inicjatywę przedłużającą dotychczasowy sposób dystrybuowania tych środków. - Oczekujemy natychmiastowego opublikowania tych przepisów tak, by były przedłużone do lipca 2021 r. Oczekujemy, że zyskany czas pozwoli na wypracowanie rozwiązań gwarantujących godny poziom wynagrodzeń naszej grupy zawodowej - zaznaczyła. Przypomniała, że związek oczekuje też zmiany współczynników w ustawie o najniższych wynagrodzeniach.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Wielki szacunek za poświęcenie w walce z COVID-19". Jacek Sasin dziękuje lekarzom
Przepisy podpisane, nieopublikowane
Pod koniec października Sejm przegłosował poprawki Senatu do ustawy dotyczącej przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Posłowie poparli - mimo negatywnego stanowiska rządu - poprawkę, zgodnie z którą dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia przysługiwać ma wszystkim (a nie tylko tym skierowanym do pracy) pracownikom ochrony zdrowia zaangażowanym w leczenie chorych na COVID-19 lub podejrzanych o zakażenia.
Czytaj także:
- Prof. Horban: szpitale tymczasowe muszą działać w porozumieniu i pod egidą szpitali wielospecjalistycznych
- Logistyka szczepień na koronawirusa w Polsce. Dworczyk: szczegóły przedstawimy za kilka, kilkanaście dni
Sejm krótko potem uchwalił kolejną nowelizację tzw. ustawy covidowej. Jej projekt został złożony przez PiS w celu – jak wskazano w uzasadnieniu – "konwalidacji błędu", który miał miejsce podczas rozpatrywania senackich poprawek do poprzedniej noweli covidowej. Nowela jest procedowana w Senacie.
4 listopada prezydent podpisał ustawę przesłaną mu już z Sejmu po poprawkach Senatu, ale dotąd nie została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw.
REKLAMA
Minister zdrowia: konsekwentnie realizujemy nasz plan
Wcześniej, 1 listopada minister Niedzielski wydał polecenie prezesowi NFZ, by osoby z personelu medycznego walczące z COVID-19, wraz z ratownikami medycznymi oraz diagnostami laboratoriów szpitalnych otrzymywały o 100 proc. większe wynagrodzenie w formie świadczenia dodatkowego. Polecenie weszło w życie z dniem podpisania.
Powiązany Artykuł
Koronawirus: na pierwszej linii frontu
W poleceniu przesądzono, że obejmie ono poza wcześniej wskazanym personelem medycznym szpitali II i III poziomu, również podmioty lecznicze, w których skład wchodzą jednostki systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego lub izby przyjęć, a także laboratoria podmiotów leczniczych będących szpitalami I, II i III poziomu, z którymi Narodowy Fundusz Zdrowia zawarł umowę o wykonywanie testów diagnostycznych RT-PCR w kierunku SARS-CoV-2.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnia, że lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni i diagności laboratoryjni zaangażowani w walkę z epidemią otrzymają dodatki; a zwiększone wynagrodzenia są naliczane od początku listopada. - Konsekwentnie realizujemy nasz plan i zapowiedź, która została złożona przy okazji przedłożenia projektu ustawy dotyczącego przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19, gdzie dodatki dotyczą medyków skierowanych do pracy przez wojewodów - wskazywał szef MZ.
Dodatkowe pieniądze dla tych na "pierwszej linii frontu"
Szef resortu zdrowia w rozmowie z PAP akcentował, że przyznanie dodatków medykom z pierwszej linii frontu walki z koronawirusem, to "wyraz priorytetów i przejaw pewnej filozofii zarządzania". - Przyjęliśmy pewne spojrzenie, które mówi o priorytetach państwa, a jest nim w tej chwili walka z COVID-19. W tym obszarze najbardziej potrzebujemy wzmocnienia, wsparcia i zaangażowania personelu - na tej pierwszej linii, gdzie opieka dotyczy wyłącznie osób zakażonych - wskazywał minister.
REKLAMA
Czytaj także:
- "Zawsze gotowe nieść pomoc". Premier złożył życzenia pielęgniarkom i położnym
- Dyrektor szpitala na Stadionie Narodowym: to wentyl bezpieczeństwa dla placówek stacjonarnych
- Chcemy też, żeby dokonał się pewien naturalny ruch, pewne przesunięcie między działami medycyny "niecovidowymi" do tej części lecznictwa, która zajmuje się stricte covidem. Ci ludzie poświęcają całość swojej pracy walce z COVID-19 i stąd wynika istota tego dodatkowego wynagrodzenia. Bo takie jest najważniejsze wyzwanie tu i teraz – mówił.
- Nie widzimy przesłanek do realizacji pomysłu by dodatkowe wynagrodzenie było dla wszystkich. To byłoby poniekąd niesprawiedliwe wobec tych, którzy całość swej pracy poświęcają walce z COVID-19 - podkreślał minister.
mbl
REKLAMA