Ekstraklasa: wychowanek zdegradowany do rezerw. Wdowiak rozwiąże kontrakt z Cracovią?
Mateusz Wdowiak może wkrótce opuścić Cracovię. Sąd Polubowny PZPN rozpatrzy wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu, który złożył wychowanek "Pasów".
2020-11-24, 11:17
- Mateusz Wdowiak w ubiegłym sezonie zdobył zwycięskiego gola dla Cracovii w finale Pucharu Polski
- Piłkarz i klub nie doszli do porozumienia w sprawie nowego kontraktu
- Wdowiak chce rozwiązać kontrakt z winy klubu
Mateusz Wdowiak na pewno inaczej wyobrażał sobie to, jak potoczą się jego losy w krakowskim klubie. Urodzony w Krakowie 24-latek przeszedł wszystkie szczeble akademii "Pasów", zadebiutował w pierwszej drużynie w 2015 roku w starciu ze Śląskiem Wrocław i stopniowo zbliżał się do wyjściowego składu.
Miał lepsze i gorsze momenty, jednak w ostatnim sezonie był jednym z tych, na których mógł liczyć trener Michał Probierz. Trudno zresztą wyobrazić sobie sukces w Pucharze Polski bez Wdowiaka - to on w półfinale z Legią zdobył dwa gole, a "Pasy" wygrały 3:0.
W finale zaś zdobył decydującą bramkę i zadecydował o triumfie z Lechią Gdańsk. Był to pierwszy Puchar Polski w historii klubu.
Zaledwie kilka miesięcy później Wdowiak wylądował w rezerwach i wszystko wskazuje na to, że droga powrotna do pierwszej drużyny jest dla niego zamknięta. Ostatni raz wybiegł na boisko w Ekstraklasie w połowie września. Jak doszło do tego, że Cracovia skreśliła gracza, który spędził przy ul. Kałuży praktycznie całą karierę i czuł się związany z "Pasami"?
REKLAMA
Zesłanie do rezerw
Kontrakt skrzydłowego wygasa w czerwcu przyszłego roku, ale zawodnik i klub nie doszli do porozumienia w sprawie jego przedłużenia. To spowodowało, że nagle Wdowiak stał się graczem wypychanym z pierwszej drużyny - oficjalnie ze względu na to, że nie był w stanie skupić się na piłce. Na boisku trudno było zauważyć drastyczny spadek formy piłkarza, jednak zamiast gry w Ekstraklasie musi grać w trzecioligowych rezerwach.
Negocjacje utknęły w martwym punkcie, a sam zawodnik nie czuje się potraktowany uczciwie i jest zdania, że o odsunięciu go od składu nie zdecydowały względy sportowe. Biorąc to pod uwagę, trudno dziwić się, że złożył do PZPN wniosek o rozwiązanie umowy z winy klubu. To w tym momencie jego jedyna opcja, by po znalezieniu nowego klubu w obecnym sezonie grać w najwyższej klasie rozgrywkowej.
W sumie Wdowiak rozegrał dla klubu 152 spotkania, zdobył dla niego 13 bramek i miał 22 asysty. Trzeba też zaznaczyć, że był darzony sympatią kibiców, którzy doceniali nie tylko jego umiejętności, ale także to, że jest emocjonalnie związany z klubem, w którym wszedł do dorosłej piłki. I to fani znów zwrócili uwagę, że nie jest to pierwszy przypadek, kiedy klub jest w konflikcie z piłkarzem.
REKLAMA
Od Covilo po Gola
W tym roku "Pasy" przegrały proces z Miroslavem Covilo. Były kapitan odszedł z klubu w 2018 roku w atmosferze skandalu - klub nie chciał zgodzić się na transfer, więc pomocnik wypowiedział umowę i dołączył do szwajcarskiego Lugano. Do tego twierdził, że był zwodzony przez władze Cracovii, która skierowała sprawę do FIFA. W 2020 roku wyrok w sprawie potwierdził, że rację miał piłkarz.
Napięta sytuacja była także w sprawie Javiego Hernandeza, który miał próbować wymusić transfer i skończył w rezerwach, po sezonie 2018/19 odchodząc do Indii.
Jeszcze w tym roku gorąco było wokół Janusza Gola. Niedawny kapitan zespołu miał zdaniem klubu jako jedyny nie zgodzić się na obniżkę wynagrodzeń w związku z pandemią koronawirusa. Stracił opaskę i został odesłany do drugiej drużyny.
REKLAMA
"Jako Kapitan nie mogłem zgodzić się na propozycję władz Klubu dotyczącą obniżenia naszego wynagrodzenia o 50 proc., bo początkowo wszyscy zawodnicy odrzucili takie rozwiązanie. Nie mogę pogodzić się z tym, że zarzucono mi, niesprawiedliwie i niezgodnie z prawdą, że kieruję się egoistycznymi pobudkami" - brzmiało oświadczenie piłkarza.
Ostatecznie spór zakończył się rozwiązaniem kontraktu za porozumieniem stron, a Gol przeniósł się do Rumunii i gra dla Dinama Bukareszt. Wdowiak dołącza do sporego już grona graczy, którzy w ostatnich latach popadli w niełaskę klubu.
Probierz nie wytrzymał
Michał Probierz nie ma najlepszych ostatnich dni. Najpierw trener musiał przełknąć porażkę Cracovii z Legią, która nastąpiła w kontrowersyjnych okolicznościach - w doliczonym czasie gry arbiter przy pomocy VAR nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego dla "Pasów", choć wydawało się, że zagranie ręką Tomasa Pekharta w polu karnym kwalifikuje się do odgwizdania przewinienia.
REKLAMA
Po spotkaniu Probierz nie tylko nie krył irytacji, ale także wdał się w sprzeczki z kibicami na Twitterze, nie przebierając przy tym w słowach. Padło wówczas także nazwisko Wdowiaka, a cała sytuacja została określona jako "cyrk", co wyraźnie oburzyło szkoleniowca.
- TABELA, TERMINARZ i WYNIKI Ekstraklasy
- Ekstraklasa: Kacper Kozłowski trafi do Legii? Talent Pogoni na celowniku mistrza
- Ekstraklasa: prezes Legii Warszawa Dariusz Mioduski ma nową funkcję w polskiej piłce
- Ekstraklasa: Lech Poznań - Raków Częstochowa. Wielkie emocje, grad goli i rajd Szelągowskiego w finale hitu
Fakty są jednak takie, że to nie pierwszy raz, kiedy Cracovia wchodzi w konflikt ze swoim graczem - w tym wypadku jednak jest to o tyle bardziej przykre, że mówimy tu o wychowanku, który z pewnością chciałby dalej grać w Krakowie i walczyć o kolejne trofea. Wszystko wskazuje na to, że takiej szansy mieć nie będzie.
Cracovia zajmuje obecnie 12. pozycję w Ekstraklasie, przed sezonem odjęto jej 5 punktów - była to kara za korupcję sprzed lat.
REKLAMA
ps
REKLAMA