Horror łagru spisany na korze. Aleksander Sołżenicyn i "Archipelag GUŁag"
"Archipelag GUŁag". Ponad półtora tysiąca stron. Międzynarodowy bestseller. Ta książka była czymś w rodzaju ładunku dynamitu, którego wybuch wywołał zbiorowy szok zarówno po komunistycznej stronie żelaznej kurtyny, jak i na Zachodzie. 11 grudnia wspominamy rocznicę urodzin jej autora - wielkiego pisarza, laureata literackiego Nobla.
2024-12-11, 05:55
Posłuchaj
Powiązany Artykuł

Literackie świadectwa Gułagu. Serwis specjalny Polskiego Radia
Czym był "Archipelag GUŁag"? Odkryciem zbrodni dokonanej na dziesiątkach milionów ludzi. Demaskacją systemu ufundowanego na kłamstwie. Potężnym oskarżeniem rzuconym w twarz radzieckiej historii. Obrysowaniem przerażającej, niewidzialnej dotychczas mapy ZSRR.
Aleksander Sołżenicyn pokazał w swoim opus magnum - opierając się zarówno na własnym doświadczeniu, jak i na świadectwach 227 więźniów - straszliwy świat sowieckich obozów pracy przymusowej. To dzięki tej książce mroczne określenie "GUŁag" weszło w międzynarodowy obieg.
Rosyjski pisarz dowiódł, jak przez planowe działania kolejnych rządów bolszewickich łagry powstawały, rozwijały się, jak obdzierały swoje niezliczone ofiary z człowieczeństwa. - On uświadomił ludziom na Zachodzie, zwłaszcza Francji, Włochom, Hiszpanii, jak nieludzki jest bolszewizm. W tych krajach nie przyjmowano tego do wiadomości. Pokazał, że Lenin i Stalin są nieodrodnymi braćmi Hitlera i bolszewizm jest równie okrutny, co niegdyś faszyzm - podkreślał prof. Grzegorz Przebinda.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
"Archipelag GUŁag" powstał w latach 1958-1968. - W obozie nie można było przechowywać żadnych dokumentów, dlatego Sołżenicyn każdego dnia na korze brzozowej spisuje fragmenty swoich wspomnień, a by zapamiętać, stara się pisać wierszem - mówił dr Piotr Głuszkowski. Książka ukazała się po raz pierwszy w Paryżu w grudniu 1973 roku. W Związku Radzieckim dzieło to oficjalnie wydano w roku 1989 (wcześniej funkcjonowało w obiegu podziemnym). Na język polski "Archipelag" został przełożony - z inicjatywy Jerzego Giedroycia - przez Jerzego Pomianowskiego. Pierwszy tom ukazał się w Bibliotece Kultury już w 1974 roku.
Sołżenicyn był człowiekiem, który zaszczepił swoją twórczością odporność na tyranię. Swoim pisarstwem bronił – jak podkreślano w uzasadnieniu przyznanej mu w 1970 roku Nagrody Nobla - wartości humanistycznych w czasach nieludzkich.
REKLAMA
Twórczość ta w nierozerwalny sposób związana była z jego życiem. "Pisarzem i tak bym został, ale bez doświadczenia więzień i łagrów nie wiem, jakim byłbym pisarzem", mówił pod koniec życia w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel".
Posłuchaj
Posłuchaj
jp
REKLAMA