Porozumienie ws. umowy inwestycyjnej między UE i Chinami. Polska ostrzega przed pośpiechem
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel poinformował w środę, że Unia Europejska i Chiny osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie umowy inwestycyjnej. Kraje członkowskie UE, w tym Polska, czekają na szczegóły zawartej umowy. Do gry włącza się amerykański prezydent elekt Joe Biden.
2020-12-30, 16:42
"Dziś przewodniczyłem spotkaniu przywódców UE-Chiny z udziałem szefowej KE Ursuli von der Leyen i prezydenta Chin Xi Jinpinga. (...) Z zadowoleniem przyjmujemy porozumienie polityczne osiągnięte w sprawie negocjacji inwestycyjnych" - napisał Michel na Twitterze.
Unia i Chiny zakończyły negocjacje
Komisja Europejska i Rada Europejska napisały we wspólnym komunikacie opublikowanym w środę, że po intensywnych negocjacjach prowadzonych przez KE w imieniu Unii, UE i Chiny "zasadniczo zakończyły negocjacje w sprawie kompleksowej umowy inwestycyjnej (CAI)".
"Jest to zgodne z zobowiązaniem podjętym na szczycie UE-Chiny w kwietniu 2019 roku, na którym obie strony zgodziły się zakończyć negocjacje do końca 2020 roku. Uczestnicy z zadowoleniem przyjęli aktywną rolę niemieckiej prezydencji w Radzie i kanclerz Angeli Merkel w szczególności, która położyła szczególny nacisk na stosunki UE-Chiny i w pełni wspierała negocjacje UE z Chinami" - dodano w komunikacie.
Porozumienie musi być ratyfikowane przez kraje UE i Europarlament
Zgodnie z procedurą tekst porozumienia politycznego, który został wynegocjowany przez Komisję Europejską, zostanie teraz przedstawiony państwom członkowskim UE.
W kolejnym etapie porozumienie polityczne będzie musiało zostać przełożone na tekst porozumienia prawnego.
Dopiero potem uruchomiony zostanie proces ratyfikacji umowy w państwach członkowskich UE i Parlamencie Europejskim.
REKLAMA
Proces ratyfikacji trwa zazwyczaj od roku do dwóch lat.
Polska czeka na szczegóły zawartego porozumienia
Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś powiedział PAP w środę, że Polska czeka na szczegóły zawartego porozumienia politycznego.
- Zostaną one szczegółowo przeanalizowane, również w trakcie procesu ratyfikacyjnego, który ciągle przed nami" - oświadczył polski ambasador.
Polska przeciwna przyspieszeniu prac nad umową UE-Chiny
W poniedziałek Polska na spotkaniu ambasadorów państw unijnych w Brukseli sprzeciwiła się znacznemu przyspieszeniu prac nad umową inwestycyjną UE-Chiny.
Sadoś powiedział PAP w poniedziałek, że na spotkaniu Polska podkreśliła znaczenie kwestii geopolitycznych w rozmowach w sprawie umowy UE-Chiny.
- Za trzy tygodnie pracę rozpoczyna nowa administracja w USA. Stany Zjednoczone z uwagi na kwestie transatlantyckie, relacje z UE, rolę w stosunkach międzynarodowych są ważnym aktorem geopolitycznej sceny i porozumienie z Chinami powinno uwzględniać stosunki UE z USA - powiedział.
Powiązany Artykuł
Chiński rynek szerzej otwarty na unijne inwestycje. Umowa coraz bliżej
- Przekazaliśmy również, że nie powinniśmy działać zbyt pospieszenie po siedmiu latach trudnych negocjacji. Tymczasem nagle taki punkt dodawany jest do agendy posiedzenia ambasadorów UE w Brukseli. To sytuacja niespotykana. W ostatnich dniach prezydencji niemieckiej mamy do czynienia z nagłym, nieuzasadnionym przyspieszeniem bardzo ważnej kwestii, która dotyczy relacji międzynarodowych. Dlatego zgłosiliśmy nasze wątpliwości wobec tej sytuacji - zaznaczył Sadoś.
REKLAMA
Przyspieszenie z inicjatywy Niemiec?
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że w niedzielę wieczorem niemiecka prezydencja w Radzie UE przekazała krajom członkowskim, iż na poniedziałkowym spotkaniu ambasadorów w Brukseli pojawi się punkt dotyczący porozumienia inwestycyjnego UE-Chiny. Część krajów UE była tym zaskoczona, bo agendy spotkań ambasadorów w Brukseli ustalane są z wyprzedzeniem.
Podczas negocjacji ws. umowy, które trwały 7 lat, pojawiły się duże rozbieżności
Rozmowy UE-Chiny trwały siedem lat i w ich trakcie pojawiały się poważne rozbieżności, m.in. dotyczące pracy przymusowej w obozach w ChRL, konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, której stroną nie są Chiny, czy wzajemnej ochrony inwestycji.
Polska chce dobrej, zrównoważonej umowy
Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau napisał 22 grudnia na Twitterze: "Europa dąży do sprawiedliwego, wzajemnie korzystnego generalnego porozumienia o inwestycjach z Chinami. Potrzebujemy więcej konsultacji i przejrzystości, zapraszając naszych transatlantyckich sojuszników do stołu. Dobra, zrównoważona umowa jest lepsza niż przedwczesna".
Do gry włącza się prezydent elekt Joe Biden, zachęca do konsultacji z USA
Tego samego dnia Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta elekta USA Joe Bidena, napisał na Twitterze, że nowa amerykańska administracja z zadowoleniem przyjęłaby "wczesne konsultacje z naszymi europejskimi partnerami w sprawie naszych wspólnych obaw dotyczących praktyk gospodarczych Chin".
Portal Politico po tym wpisie zwrócił uwagę, że istnieją obawy, iż zawarcie umowy UE-Chiny bez udziału USA może zagrozić wysiłkom Unii, by w konfrontacji z Chinami z przyszłą administracją Bidena połączyć siły we wszystkim, od praw człowieka po standardy technologiczne.
PAP, jk
REKLAMA