Lucyna Langer-Kałek, brązowa medalistka igrzysk w Moskwie, kończy 65 lat
Do sportu trafiła bardzo późno. Dopiero mając 18 lat. Chciała zostać księgową, ale nie wyszło. Za to w Moskwie została brązową medalistką olimpijską w biegu na 100 metrów przez płotki. Lucyna Langer-Kałek urodziła się 9 stycznia 1956 roku.
2021-01-09, 05:00
- Jedna z najpopularniejszych Tyszanek
- Wywalczyła brąz na olimpiadzie w stolicy Rosji w 1980 roku
- Później przyszły największe sukcesy w jej karierze
- Polityka odebrała jej możliwość występu na następnych igrzyskach. A miała szanse na złoto
Powiązany Artykuł

SERWIS SPECJALNY - 100 LAT PKOl
Reprezentantka jednej z miejscowości aglomeracji Górnego Śląska
Całe dorosłe życie związana jest z Tychami. Została wybrana najpopularniejszą sportsmenką tego miasta w plebiscycie zorganizowanym przez klub GKS Tychy. A początki sportowej kariery były dosyć zaskakujące.
„W ogóle bardzo późno trafiłam do sportu, bo w wieku 18 lat. Żadna z moich koleżanek z reprezentacji nie zaczynała w tak późnym wieku – wspominała. - Biegałam natomiast nieźle, choć początkowo na dłuższych dystansach. Pracujący w GKS Tychy trener Jan Dera przez jakiś czas widział mnie na 400 m, jednak treningi i starty na tym dystansie bardzo mnie męczyły. Szybko doszliśmy do wniosku, że powinnam skoncentrować się na biegach sprinterskich, a wreszcie na płotkach. Początki nie były zbyt obiecujące. Biłam kolanem po płotkach, mama była przerażona, kiedy wracałam z treningów ze spuchniętym kolanem” - opisała pierwsze kroki na bieżniach w rozmowie z Leszkiem Sobierajem na tychy.naszemiasto.pl.
Olimpiada w Moskwie
Pierwsze sukcesy przyszły w wieku 23 lat. Wyjechała do Meksyku na Uniwersjadę. Wygrała rywalizację. Osiągnęła bardzo dobry czas 12,62 sekundy. O 0,04 wyprzedziła koleżankę z reprezentacji Danutę Perkę. W tych zawodach Polska wywalczyła dwa złote medale. Drugi był dziełem Władysława Kozakiewicza w skoku o tyczce.
W 1980 roku padł nowy rekord świata w biegu na 100 metrów przez plotki. 12,36. Ustanowiła go koleżanka z reprezentacji Langer-Kałek, Grażyna Rabsztyn. Obie pojechały na XXII igrzyska do stolicy Rosji. Rabsztyn była zdecydowaną faworytką do złota olimpijskiego. Biegi eliminacyjne obie zawodniczki przeszły bez żadnych problemów. W półfinałach Rabsztyn zajęła w swoim wyścigu pierwsze miejsce z czasem 12,64. Langer-Kałek była druga w swoim, z wynikiem 12,91. Rozpoczął się bieg finałowy
REKLAMA
„Początek biegu był dobry, ale rzuciło mnie na jednym płotku i wtedy dziewczyny odbiegły, to są setne części sekundy! Jednak biorąc pod uwagę moją ówczesną sytuację, uważam, że piąty wynik był bardzo dobry” - wspominała po biegu Rabsztyn w wywiadzie w Polskim Radiu.
Pech jednej naszej reprezentantki pozwolił drugiej, Langer-Kałek, na zdobycie medalu olimpijskiego. Zajęła trzecie miejsce z czasem 12,65. Rabsztyn była piąta 12,74.
Langer-Kałek swój największy sukces odniosła dwa lata później. Zdobyła tytuł mistrzyni Europy osiągając 12,45 sekundy.
Polityka odebrała jej szanse na złoto igrzysk w Los Angeles w 1984 roku
Sowieccy komuniści, w odwecie za bojkot olimpiady w Rosji, postanowili nie jechać na igrzyska do Stanów Zjednoczonych. Ówczesne polskie władze, w obawie o własne życie, przyklasnęły temu rozwiązaniu. Mimo ogromnych protestów sportowców. Cóż było robić. Wszyscy, którzy przygotowywali się przez cztery lata aby zdobyć trofea na najważniejszej imprezie, musieli przełknąć gorzką pigułkę. A wielu z nich miało olbrzymie szanse na osiągnięcie bardzo dobrych rezultatów. Włącznie ze zdobyciem medali. W takiej sytuacji znalazła się Langer-Kałek. Jej najlepszy czas oscylował w granicach 12 i pół sekundy. Na igrzyskach w USA złoty medal zdobyła Amerykanka Benita Fitzgerald wynikiem 12,84 sekundy. To o całą klasę gorszy rezultat niż ten, który był w zasięgu Polki. Ale jej w Los Angeles nie było.
REKLAMA
„Właśnie dzięki sportowi mogłam zwiedzić niemal całą Europę i kilka zakątków świata. Poznałam także wielu wspaniałych ludzi, sportowców. To trudno przeliczyć na złotówki” - podsumowała swoją karierę Langer-Kałek w wywiadzie dla tychy.naszemiasto.pl
Dostojna jubilatka
„Dobrze radziłam sobie w szkole w przedmiotach ścisłych, lubiłam matematykę i byłam przekonana, że moje dalsze życie będzie związane z ekonomią” - opowiadała na sport.pl.
Sportową karierę zakończyła w 1985 r. Dziś pracuje w tyskim Liceum Ogólnokształcącym nr 3. Jest matką trójki dzieci.
9 stycznia 2021 roku Lucyna Langer-Kałek kończy 65 lat.
REKLAMA
AK
REKLAMA
REKLAMA