Ewa Błaszczyk o śmierci Polaka z Plymouth: bierna eutanazja

- Na świecie, po cichu, coraz szerzej otwierają się drzwi do eutanazji, dosyć łatwo przychodzą prawne rozwiązania, które są niebezpieczne. Chyba należy zacząć poważną rozmowę na ten temat. Jest przysięga Hipokratesa, a w medycynie obowiązuje zasada, że jeżeli są wątpliwości, to wybieramy życie - mówiła w Polskim Radiu 24 Ewa Błaszczyk, założycielka kliniki "Budzik". 

2021-01-31, 22:15

Ewa Błaszczyk o śmierci Polaka z Plymouth: bierna eutanazja
zdjęcie ilustracyjne . Foto: Shutterstock/sfam_photo

W Wielkiej Brytanii w szpitalu w Plymouth zmarł pan Sławomir, Polak odłączony od pożywienia i wody. Sprawa odłączenia Polaka do aparatury podtrzymującej życie była przedmiotem sporu sądowego.

Powiązany Artykuł

Adam Bielan 1200.jpg
"Reprezentuję kraj, w którym o życie walczy się do końca". Adam Bielan o śmierci Polaka z Plymouth

Pomimo zgody polskiego sądu na transport pacjenta do ojczyzny, brytyjskie władze nie wydały na to zezwolenia. Pomoc oferowali polscy lekarze i klinika "Budzik". Petycję do władz brytyjskich o przewóz pana Sławomira do Polski podpisało 20 tysięcy osób.

"To jest bierna eutanazja"

Ewa Błaszczyk podkreślała, że w tej sprawie można mówić o biernej eutanazji, jakiej dopuszczono się w przypadku chorego. - Jeżeli nie daje się jeść i pić, to wiadomo, jaki jest koniec. Życie jest jedno, łatwo je odebrać, niemożliwe jest, by je przywrócić - podkreślała.

Dodała także, że przypadkach uszkodzenia mózgu trudno mówić o całkowitej pewności co do stanu, w jakim znajduje się pacjent. - Nie orzeczono śmierci mózgu. A skoro jej nie orzeczono, to znaczy, że mózg żyje, tylko jest uszkodzony. Profesor Wojciech Maksymowicz był gotowy przyjąć tego pacjenta do kliniki "Budzik" w Olsztynie. Wielu takich pacjentów, to właśnie te stany, między życiem a śmiercią. Bardzo często się z tego wychodzi, uszkodzenie mózgu bywa różne - mówiła gość audycji.  

REKLAMA

"Droga walki o takiego pacjenta często kończy się dobrze"

- Wiem, że są oddziały, które walczą o takich pacjentów, to jest pewien program. My tworzyliśmy taki program przez 4 lata we współpracy z Ministerstwem Zdrowia i specjalistami w oparciu o pewne wzorce światowe (…). Jest jakaś zasada postępowania z takimi chorymi. Droga walki o takiego pacjenta, poprzez intensywne bodźcowanie, bardzo często kończy się dobrze i dla pacjenta i dla jego bliskich. W dziecięcym Budziku taką walkę wygrało już 78 osób. W dorosłym Budziku przez 4 lata 27 osób - przypominała Ewa Błaszczyk.

Posłuchaj

Posłuchaj

31.01.2021 Ewa Błaszczyk Polskie Radio 24 / Północ - Południe 12:16
+
Dodaj do playlisty

Aparatura podtrzymująca życie pacjenta była wcześniej już dwukrotnie odłączana - najpierw na dwa, potem na pięć dni. Po apelacjach sądowych z powrotem ją przyłączano.

Rodzina Polaka złożyła na to do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu skargę, ten ją jednak odrzucił. W wyniku tego szpital ponownie odłączył podawanie mężczyźnie pożywienia i wody.

REKLAMA

Czytaj także:

Więcej w zapisie audycji.

***

Audycja: Północ - Południe 

Prowadzący: Piotr Wąż

REKLAMA

Goście: Ewa Błaszczyk

Data emisji: 31.01.2021

Godzina emisji: 21:35

PR24/ka

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej