Spłonął budynek restauracji w Skarżysku-Kamiennej. Strażacy dogaszają ogień
- Spłonął budynek restauracji nad zalewem Rejów w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie). Dwie kobiety, które w momencie powstania ognia były w środku budynku, nie odniosły żadnych obrażeń. Trwa dogaszanie.
2021-02-01, 21:35
Strażacy zgłoszenie o wybuchu pożaru otrzymali w poniedziałek po godz. 18. Płonął dwukondygnacyjny budynek restauracji nad zalewem Rejów. - Dolna kondygnacja w całości była objęta ogniem. Pożar po elewacji zewnętrznej przedostawał się na górną kondygnację. Poprosiliśmy o pomoc pogotowie gazowe i energetyczne, bo do budynku doprowadzone były media. Odcięto gaz i prąd, aby strażacy bezpiecznie mogli prowadzić akcję gaśniczą - powiedział rzecznik prasowy KW PSP w Kielcach mł. bryg. Marcin Nyga.
Doszczętnie spłonęło wyposażenie dolnej kondygnacji, pożar strawił też częściowo wyposażenie górnego piętra i poszycia dachowego. W momencie powstania ognia w obiekcie znajdowały się dwie kobiety, pracownice restauracji.
Powiązany Artykuł
Płonie hala magazynowa w Białej Rawskiej. Z ogniem walczy już 19 zastępów straży pożarnej
Co było przyczyną pożaru?
- Kobiety były w części budynku nie objętej ogniem. Po zauważeniu dymu ewakuowały się bezpiecznie na zewnątrz i nie odniosły żadnych obrażeń. Po ugaszeniu ognia dokonano częściowej rozbiórki budynku i wyniesiono spalone elementy wyposażenia. Potwierdzono, że w środku budynku na szczęście nie było nikogo - dodał strażak.
Pożar gasiło 13 zastępów straży pożarnej - 48 strażaków. Obecnie trwa dogaszanie. Strażak dodał, że jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru.
- Pożar pustostanu w Częstochowie. Straż pożarna ewakuowała sześć osób
- Wybuch w zakładach chemicznych w Oświęcimiu. Policja prowadzi śledztwo
- Obiekt jest bardzo rozległy. Sama dolna kondygnacja ma powierzchnię około 250 metrów kwadratowych. Strażacy muszą wejść do środka, ocenić opalenia, zbadać i zebrać wszystkie dowody. Dopiero wtedy będzie można mówić o prawdopodobnych przyczynach pożaru - zaznaczył mł. bryg. Nyga.
REKLAMA
REKLAMA