Nord Stream 2 dzieli UE i NATO. Zbigniew Rau: Amerykanie niezależnie od barw politycznych są mu przeciwni
- Polska zawsze sprzeciwiała się budowie gazociągu Nord Stream 2, bo to projekt dzielący członków UE, NATO i państwa zachodnie. Amerykanie nadal są mu przeciwni, niezależnie od barw politycznych - powiedział w poniedziałek szef polskiego MSZ Zbigniew Rau.
2021-02-01, 23:36
Minister spraw zagranicznych został zapytany w poniedziałek w Radiu Łódź, czy protesty w Rosji wywołane zatrzymaniem opozycjonisty Aleksieja Nawalnego mogą wpłynąć na budowę gazociągu Nord Stream 2. Zbigniew Rau zwrócił uwagę, że zanim doszło do próby otrucia Nawalnego, w Niemczech nikt nie miał wątpliwości, że inwestycję należy kontynuować.
- Po próbie otrucia Nawalnego w Niemczech rozgorzała dyskusja, czy rzeczywiście tak być powinno. Zakładano bowiem, że skoro władze Federacji Rosyjskiej nie mogą uchodzić za wiarygodnego partnera w najbardziej podstawowych, moralnych, politycznych sprawach, to trudno liczyć, że będą wiarygodnym partnerem w biznesie - powiedział szef MSZ.
Powiązany Artykuł
Szef MSZ: jesteśmy najbardziej fundamentalnym sojusznikiem USA w naszej części Europy
Z czasem jednak - dodał - ta dyskusja ucichła, a większość zdobyli zwolennicy budowy gazociągu. W ocenienie ministra, kiedy Nawalny po powrocie do Rosji został aresztowany, dyskusja dotycząca słuszności budowy gazociągu powróciła z większą siłą nie tylko w Niemczech, ale w całej Unii Europejskiej. - Głos francuski jest tutaj znamienny - zaznaczył.
- W samych Niemczech większość - razem z panią kanclerz Angelą Merkel, wydaje się stać po stronie zasadności kontynuacji tej inwestycji - stwierdził.
REKLAMA
Polski sprzeciw
Zbigniew Rau podkreślił, że Polska zawsze sprzeciwiała się budowie gazociągu, bo to projekt dzielący członków Unii Europejskiej, NATO i państwa zachodnie. - Amerykanie nadal są mu przeciwni, niezależnie od barw politycznych - zaznaczył.
Budowie gazociągu Nord Stream 2, biegnącego z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku, ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie. Realizację projektu, oprócz Niemiec, popiera Austria i kilka innych państw UE.
21 stycznia Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą UE do "natychmiastowego wstrzymania" budowy Nord Stream 2 i nałożenia nowych sankcji na Rosję. Dokument został przygotowany w odpowiedzi na aresztowanie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Rezolucja jest niewiążąca.
- Były szef PE: nie powinniśmy łączyć Nord Streamu 2 i sprawy Nawalnego
- Projekt pod wieloma względami "wątpliwy". Niemiecki tygodnik o Nord Streamie 2
Głos Francji i USA
W poniedziałek francuski sekretarz stanu ds. europejskich Clement Beaune powiedział, że ze względu na aresztowanie Nawalnego i represje wobec broniących go demonstrantów, Niemcy powinny odstąpić od budowy gazociągu Nord Stream 2.
Powiązany Artykuł
Relacje z USA a Nord Stream 2. Szczerski: potrzebny nam jest dobry, poważny dialog
Agencja AFP przypomniała, że niemiecka kanclerz Angela Merkel powiedziała 21 stycznia, iż nadal popiera projekt Nord Stream 2. Również nowy przewodniczący współrządzącej w Niemczech partii CDU Armin Laschet oznajmił w poniedziałek, że nie zamierza rewidować swojego poparcia dla gazociągu, mimo sprzeciwu USA i części krajów europejskich.
26 stycznia rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki oświadczyła, że prezydent Joe Biden niezmiennie uważa, że mający połączyć Rosję z Niemcami gazociąg Nord Stream 2 jest złym projektem dla Europy. Jak dodała, nowa administracja dokona przeglądu działań, które podjęto w związku z rurociągiem.
jp
REKLAMA
REKLAMA