"To już nie prztyczek w nos, a poważny afront". Tesławski o wizycie Borrella w Rosji

- Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby w tym momencie nie jechać, ale być może sytuacja w relacjach rosyjsko-unijnych jest na tyle poważna, że to dlatego Borrell zdecydował się na wyjazd - mówił w Polskim Radiu 24 Bartosz Tesławski, redaktor naczelny portalu NaWschodzie.

2021-02-05, 22:00

W piątek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell złożył wizytę w Moskwie. Na miejscu spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. To z jego ust padły słowa o tym, że "Unia Europejska jest niewygodnym partnerem". W trakcie wizyty Borrell został także poinformowany, że Rosja właśnie wydaliła trzech dyplomatów.

Powiązany Artykuł

Rosja wydaliła trzech dyplomatów, w tym Polaka, za wsparcie Nawalnego. Jest odpowiedź UE

- Trudno nazwać to prztyczkiem w nos dla Unii Europejskiej. To bardzo poważny afront - komentował Bartosz Tesławski. - Być może Borrell liczył na to, że jak pojedzie, uda mu się wywrzeć na Rosji jakąś presję - mówił dziennikarz.

Jak przypomniał rozmówca, szef unijnej dyplomacji podkreślał, że nie zgadza się z działaniami Rosji w sprawie Aleksieja Nawalnego. - Podejrzewam, że za zamkniętymi drzwiami padły bardzo ostre sformułowania w stosunku do strony rosyjskiej - powiedział gość PR24.

Czytaj także:

Powód wyjazdu

- Nie umiem znaleźć jasnego uzasadnienia, poza potrzebą dialogu i chęci rozmawiania z Moskwą, dla których Joseph Borrell, akurat w takich warunkach, wybrał się do Rosji - przyznał Tesławski. - Znając mniej więcej techniki dyplomacji rosyjskiej, nie rozumiem jak on mógł się wystawić na takie działania - dodał gość PR24.

W ocenie rozmówcy, Borrell jadąc do Moskwy "pokazał, że będziemy utrzymywać z Rosją stosunki bez względu na to co się dzieje".

- Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby w tym momencie nie jechać, ale być może sytuacja w relacjach rosyjsko-unijnych jest na tyle poważna , że to dlatego Borrell zdecydował się na wyjazd - komentował dziennikarz.