Jan Błoński. Opętany miłością do książek

- Był znakomitym przewodnikiem po literackim labiryncie - podkreślali ci, którzy znali prof. Jana Błońskiego. 10 lutego 2024 roku mija 16. rocznica śmierci tego "mistrza czytania", znakomitego historyka literatury i krytyka. 

Jacek Puciato

Jacek Puciato

2025-02-10, 05:40

Jan Błoński. Opętany miłością do książek
Jan Błoński, Kraków 1998 rok. Foto: Forum

Posłuchaj

Czym jest dla mnie literatura? Archiwalne nagrania z udziałem prof. Jana Błońskiego (PR) 5:59
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

Gombrowicz serwis 1200.jpg
Witold Gombrowicz. Serwis specjalny Polskiego Radia

O zainteresowaniach Błońskiego, ważnych dla niego tematach i pisarzach, a nawet o podejściu do literatury wiele mówią już same tytuły jego najważniejszych tekstów. "Widzieć jasno w zachwyceniu: szkic literacki o twórczości Prousta" (1965), "Mikołaj Sęp Szarzyński a początki polskiego baroku" (1967), "Romans z tekstem" (1981), "Biedni Polacy patrzą na getto" (1987), "Od Stasia do Witkacego" (1997), "Witkacy. Sztukmistrz. Filozof. Estetyk" (2000), "Miłosz jak świat" (1998), "Wszystkie sztuki Sławomira Mrożka" (1995), "Forma, śmiech i rzeczy ostateczne. Studia o Gombrowiczu" (1994).

Nastolatek czyta Prousta

- Był człowiekiem dwujęzycznym, doskonale poruszającym się w obszarze kultury i języka francuskiego. Jego babka była francuską guwernantką - mówiła prof. Marta Wyka o rodzinnych powinowactwach Jana Błońskiego. Powiązania te przyniosły przyszłemu literaturoznawcy wiele korzyści.

W wieku 16 lat Błoński przeczytał w oryginale "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta. "Z lektury tej, która trwała całą wiosnę, wyszedłem odmieniony", napisze później. Bardzo to charakterystyczne dla Błońskiego: lektura książki jako intymne, ważne również w sensie egzystencjalnym przeżycie. Literatura jako doświadczenie innej rzeczywistości, którą próbuje się zrozumieć, a zrozumienie to przekazać dalej.

***

REKLAMA

Czytaj także:

***

Przeszłość to dziś

- Dla mnie historia literatury, wyobrażeń czy malarstwa jest księgą, którą mogę otwierać w dowolnym miejscu. W tej historii jest bardzo dużo miejsc, w których mogę się odnaleźć - mówił Jan Błoński w archiwalnym radiowym nagraniu. Wśród tych bliskich badaczowi miejsc na mapie dziejów kultury jest bez wątpienia barok.

- Moim zdaniem barok, XVII wiek, jest większym przełomem w kulturze europejskiej niż wiek XVI. Była to epoka w pewien sposób podobna do naszej, czas kształtowania się nowej mentalności, ale i kryzysu wartości. Stąd dramatyzm u Sępa-Szarzyńskiego wynika nie tylko z rozdarcia między ciałem a duszą czy grzechem a świętością. Chodzi również o rozdarcie między rozmaitymi możliwościami intelektualnymi i religijnymi. Cały barok jest do przemyślenia jako próba pogodzenia w człowieku rozmaitych napięć i sprzeczności – tłumaczył Jan Błoński.

REKLAMA


Posłuchaj

O prof. Janie Błońskim mówią: prof. Marta Wyka, prof. Michał Głowiński, prof. Jacek Popiel, prof. Jerzy Jarzębski, prof. Józef Opalski, a także Magdalena Tulli i Paweł Huelle (PR, 2009) 40:54
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Prof. Marta Wyka opowiada o książce "Błoński przekorny. Dziennik. Wywiady" (PR, 2011) 18:23
+
Dodaj do playlisty


Wybebeszanie tekstu

- Było coś w nim z chłopca, z dziecka zachwyconego literaturą, ale i z człowieka, którego niepokoją, z egzystencjalnego punktu widzenia, tajemnice innych ludzi. Tak było w przypadku jego prób zrozumienia Witkacego, Gombrowicza czy Miłosza - tłumaczyła prof. Marta Wyka to szczególne podejście Błońskiego do pisarzy.

O tym zachwycie literackim słowem, o romansie z tekstem mówili też inni wspominający Jana Błońskiego.

- Dla niego każda literatura, którą się zainteresował, była literaturą żywą. Był niezrównany, jeśli chodzi o dociekliwość, śmiałość w stawianiu tez - mówił prof. Michał Głowiński. A prof. Józef Opalski dodawał: - Nauczył mnie wybebeszania tekstu. Tego, że tekst trzeba tak długo czytać, aż odkryje on swoje wszystkie tajemnice.

REKLAMA

Erudycja i chichot

Jakim był człowiekiem? Z jednej strony: spontanicznym, nieprzewidywalnym, ironicznym ("zapytał się mnie o jakiegoś mało znanego poetę francuskiego, jakby chciał sprawdzić, a może dać prztyczka"), a z drugiej: ciepłym i bliskim, troszczącym się o sprawy życiowe. 

Ale to nie wszystko. - Każda rozmowa z nim była pewnym niebezpieczeństwem - dodawał prof. Józef Opalski. - Bardzo cierpliwie słuchał, patrzył rozmówcy głęboko w oczy, jednocześnie drążył i przyszpilał. Podważał to, co mówił. Dużo wymagał os swojego partnera.

Do tego portretu warto dodać również może niecodzienną u szacownego profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego cechę. - Miał znakomite, niewiarygodne poczucie humoru. I ten swój charakterystyczny słynny chichot - wspominał Paweł Huelle, przypominając, że Jan Błoński dostał order dla najgłośniej śmiejącego się słuchacza Piwnicy pod Baranami...

***

REKLAMA

Czytaj także:

***

W "Dzienniku" z roku 1968 roku Jan Błoński napisał: "Kiedy miałem 38 lat zrozumiałem, że nie jestem nieśmiertelny". - Być może od tamtego czasu zaczął mu towarzyszyć pewnego rodzaju pośpiech, gorączkowe poszukiwania tego, o czym powinno się mówić – mówiła prof. Marta Wyka.

A powiedział – napisał! - od tego czasu jeszcze bardzo wiele. - Był człowiekiem opętanym miłością do literatury. Był krytykiem, który nadał kształt literaturze polskiej. Przez wiele lat ustalał i promował jej wartości - podsumowywał swoje wspomnienia o autorze "Romansu z tekstem" prof. Jerzy Jarzębski.

REKLAMA

Prof. Jan Błoński odszedł 10 lutego 2009 roku, doświadczony w ostatnich latach życia okrutną chorobą.

"Pierwsze zdanie powieści Prousta uchyla drzwi innego świata, innego snu niż ten, w którym żyjemy. Ktokolwiek raz usłyszał tę muzykę, pozostanie jej zawsze wierny", pisał o jednym ze swoich ukochanych mistrzów słowa.

Źródło: Polskie Radio

Źródła cytatów: Jan Błoński, "Widzieć jasno w zachwyceniu: szkic literacki o twórczości Prousta", Kraków 1985; "Błoński przekorny. Dziennik. Wywiady", Kraków 2011.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej