Ocaleni z Auschwitz zarzucają wymiarowi sprawiedliwości Niemiec zaniedbania w ściganiu nazistowskich zbrodniarzy
Międzynarodowy Komitet Oświęcimski skierował pod adresem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości zarzut, że od dziesięcioleci nie ściga nazistowskich zbrodniarzy – podała agencja dpa.
2021-02-17, 05:45
- Świadomość, że oprawcy z obozów byli w stanie w większości żyć bez problemów i bez konieczności rozliczania się ze swoich zbrodni w niemieckim sądzie, obciążała ocalałych przez całe życie - powiedział wiceprzewodniczący Komitetu Christoph Heubner portalowi grupy medialnej Funke.
Do wygłoszenia krytyki Międzynarodowy Komitet Oświęcimski skłoniły zarzuty, postawione na początku lutego 100-letniemu byłemu strażnikowi obozu koncentracyjnego Sachsenhausen oraz 95-letniej byłej sekretarce obozu koncentracyjnego Stutthof. Fakt, że sprawców pociąga się do odpowiedzialności dopiero teraz, jest "porażką i zaniedbaniem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, które trwa od dziesięcioleci" - oświadczył Heubner.
Heubner podkreślił, że oskarżeni, byli częścią maszynerii niemieckich obozów zagłady.
REKLAMA
- Ci, którzy przeżyli, nie są zainteresowani zemstą, ale sprawiedliwością - a ta nie ma daty ważności - powiedział i dodał: - I dlatego te procesy są nadal ważne, nawet jeśli sprawcy i ofiary, które przeżyły, osiągnęli teraz zaawansowany wiek.
Powiązany Artykuł
" Była więźniarka obozu w Auschwitz pozywa rząd Niemiec"
Zarzuty wnieśli prokuratorzy miast: Neuruppin - w Brandenburgii i Itzehoe - w Szlezwiku-Holsztynie.
W styczniu tego roku historyk prof. Bogdan Musiał w rozmowie z Polską Agencją Prasową na temat zbrodni niemieckich z okresu II wojny światowej mówił: - Na około 10 tys. niemieckich członków załogi oświęcimskiej, przed zachodnioniemieckimi sądami po wojnie stanęły bodajże 42 osoby. Trzeba sobie te liczby uświadomić.
Historyk zaznaczył, że w dodatku skazywane były najczęściej mniej ważne osoby w strukturze największej niemieckiej "fabryki śmierci" w Auschwitz.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
" Proces zbrodniarzy wojennych w Norymberdze "
- Większość osiedliła się po wojnie w zachodnich Niemczech i tam byli przez państwo chronieni. Przez system prawny, przez ówczesną konstytucję. Bardzo rzadko zdarzało się, że ktoś został pociągnięty do odpowiedzialności, stanął przed sądem - zauważył prof. Musiał.
Międzynarodowy Komitet Oświęcimski to związek ocalałych z niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz. Międzynarodowy Komitet Oświęcimski zrzesza organizacje, fundacje i ocalałych z Holokaustu z 19 państw. Siedziba MKO znajduje się w Berlinie.
PAP/im
REKLAMA