"W sprawie wspólnego kandydata opozycja się nie dogada". Lodowski o wyborach w Rzeszowie
Myślę, że tutaj nie ma sensu budować jakiegoś jednolitego frontu i rezygnować z wystawiania własnych kandydatów. Bo to też jest próba znalezienia i pokazania pomysłu na to miasto. Więc przypuszczam, że politycy opozycji się nie dogadają i to nie jest droga do znalezienia swojego pomysłu - mówił w Polskim Radiu 24 publicysta Miłosz Lodowski, odnosząc się do przedterminowych wyborów prezydenckich w Rzeszowie. Gośćmi "Debaty poranka" byli również Tomasz Pietryga z "Rzeczpospolitej" i Jacek Liziniewicz z "Gazety Polskiej".
2021-02-23, 09:57
10 lutego prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc ogłosił rezygnację z zajmowanego od ponad 18 lat stanowiska. Na swoje stanowisko zaproponował polityka Solidarnej Polski, wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. Solidarna Polska już udzieliła poparcia swojemu kandydatowi, co zdaje się budzić sprzeciw wśród pozostałych koalicjantów wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Z kolei w poniedziałek PSL zapowiedziało, że kandydatem ugrupowania w wyborach na prezydenta Rzeszowa będzie prezes spółdzielni mieszkaniowej "Zodiak" Edward Słupek. Według ludowców mógłby on być kandydatem całej opozycji. W "Debacie poranka" publicyści dyskutowali na temat możliwych scenariuszy wyborczych w stolicy Podkarpacia.
Powiązany Artykuł
Prezydent Rzeszowa zrezygnował. Premier zdecyduje, kto będzie pełnił jego obowiązki
Miłosz Lodowski, niezależny publicysta, stwierdził, że Rzeszów, dzięki swojemu dynamicznemu rozwojowi, stał się "nowym Lwowem", niezwykle ważnym punktem na polskiej mapie, a wobec tego "łakomym kąskiem" z perspektywy politycznej. Jak dodał, to może skutkować bardzo ciekawym bojem politycznym, jednym z najważniejszych w obecnym czasie.
- Ja myślę, że tutaj nie ma co rezygnować z wystawiania własnych kandydatów i próbować budować jakiś jednolity front. Bo to też jest próba znalezienia i pokazania pomysłu na to miasto, które do tej pory było traktowane jako miejsce, w którym bardzo dużo działo się i od strony biznesowej, i w zakresie rozwoju infrastruktury. Więc przypuszczam, że (politycy opozycji - red.) się nie dogadają i to nie jest droga do znalezienia swojego pomysłu. Ale widzimy, że Zjednoczona Prawica też ma problem z wystawieniem jednego kandydata, który miałby szansę przejąć schedę po prezydencie - powiedział Miłosz Lodowski.
- Zakończyło się posiedzenie kierownictwa PiS
- Minister infrastruktury: branża budowlana w Polsce może być spokojna o zamówienia
Tomasz Pietryga z "Rzeczpospolitej" podkreślił, że nie wie, czy opozycji uda się wystawić jednego kandydata, ale zaznaczył, że widzi inne istotne aspekty sprawy. Jego zdaniem na wybory w Rzeszowie patrzy się jako na "starcie wielkiej polityki". Tymczasem jego zdaniem może to być "starcie pomiędzy wielką warszawską polityką a polityką samorządową".
- Rzeszów jest pewnym paradoksem politycznym. 18 lat rządził prezydent Ferenc - to jest postkomunista, osoba, która nie ma z prawicą nic wspólnego. Natomiast z drugiej strony w Rzeszowie i na Podkarpaciu zwycięża prawica - w tych ogólnopolskich wyborach, parlamentarnych, prezydenckich. (...) Na tym polega ten paradoks, że ludzie tam mają rzeczywiście poglądy prawicowe, natomiast w kwestiach samorządowych, w których decyduje się los miasta, żeby było czysto, żeby były inwestycje - oni wolą stawiać na polityków lokalnych, niezwiązanych z polityką i Ferenc jest najlepszym tego przykładem - mówił Tomasz Pietryga.
Powiązany Artykuł
Wybory na prezydenta Rzeszowa. Ekspert wskazał kluczowy elektorat
Jacek Liziniewicz z "Gazety Polskiej" zwrócił uwagę na to, że samorządowcy zwykle funkcjonują w ten sposób, w jaki funkcjonował właśnie odchodzący prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, który - zdaniem publicysty - "palił panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek".
- Samorządowcy robią tak niemalże zawsze. To się ostatnio zmieniło, w ostatnich pięciu latach, kiedy bardziej zobaczyliśmy tę ich partyjną twarz (...). Tutaj warto wspomnieć, że pan Ferenc nakreślił swojego następcę, to też jest ciekawe. Wskazał na Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości. To tylko pokazuje, że sam sobie nie wychował jakiegoś szczególnego następcy. To oznacza, że pewnie "czyścił" i trzymał Rzeszów żelazną ręką, mimo że wszyscy w Polsce go jednak chwalą - podkreślił Jacek Liziniewicz.
REKLAMA
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Debata poranka"
Prowadzi: Dorota Kania
Goście: Miłosz Lodowski (publicysta niezależny), Tomasz Pietryga ("Rzeczpospolita"), Jacek Liziniewicz ("Gazeta Polska")
Data emisji: 23.02.2021
Godzina emisji: 08.35
PAP/PR24/jmo
Polecane
REKLAMA