LM siatkarzy: Grupa Azoty ZAKSA lepsza od włoskiego giganta. Półfinał o krok
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokonali na wyjeździe włoskie Cucine Lube Civitanova 3:1 w pierwszym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów. Wygrana stawia podopiecznych Nikoli Grbicia w znakomitej sytuacji przed rewanżem.
2021-02-24, 20:14
- Kędzierzynianie zagrali znakomite spotkanie i zasłużenie pokonali na wyjeździe jedną z najlepszych drużyn Europy
- Liderów PlusLigi nie załamała słabsza postawa w drugim secie. Siatkarze z Opolszczyzny w wielkim stylu podnieśli się i pokonali faworyzowanych gospodarzy
- Rewanż odbędzie się 3 marca
Powiązany Artykuł
LM siatkarzy: będzie polski półfinał? "Każdy ma prawo marzyć"
Zaczęli z wysokiego C
Mistrzowie Polski znakomicie zaczęli pierwszego seta. Po tym, jak inteligentnym zagraniem kontrę skończył Aleksander Śliwka, o czas musiał prosić trener gospodarzy Ferdinando De Giorgi (0:4). Cucine Lube odrobiło większość strat przy mocnych zagrywkach Osmany’ego Juantoreny (5:6). Wyrównać udało się gospodarzom po asie w wykonaniu Kamila Rychlickiego (8:8).
Włoski zespół objął prowadzenie po mocnym ataku Juantoreny, który wykończył kontrę (11:10). O przerwę poprosił wówczas trener ZAKSY Nikola Grbić. Juantorena nadal szalał jednak na lewym skrzydle (13:11). Po asie serwisowym pochodzącego z Kuby przyjmującego, Grbić znowu poprosił o czas dla swojego zespołu (15:12).
REKLAMA
W polskiej drużynie dobrze w ataku spisywał się Kamil Semeniuk (18:17). Kędzierzynianie wyrównali po tym, jak atak Juantoreny podbił Paweł Zatorski, a kontrę w swoim stylu wykończył Śliwka (19:19). Doszło do emocjonującej końcówki seta. Po bloku na Juantorenie, ZAKSA odskoczyła na dwa punkty (20:22)! Liderzy PlusLigi nie roztrwonili tej przewagi. Partię zakończył Semeniuk, który obił ręce włoskich blokujących (23:25).
Set bez historii
Początek drugiej partii był dużo bardziej wyrównany, niż pierwszej (2:2). Żadna z drużyn nie mogła odskoczyć rywalom. Udało się to w końcu gospodarzom. Cucine Lube miało o trzy punkty więcej po mocnym ataku Juantoreny (9:6). Po bloku Rychlickiego na Śliwce, różnica jeszcze wzrosła (11:7). Goście często psuli zagrywki, co nie pomagało w odrabianiu strat (14:10).
REKLAMA
W ataku gospodarzy świetnie spisywał się Rychlicki (18:12). Różnica między dwoma zespołami rosła (21:13). Set dobiegł końca po kolejnym ataku Rychlickiego (25:14). Reprezentujący Luksemburg siatkarz przypieczętował wygraną Cucine Lube w bardzo jednostronnej partii.
ZAKSA nie dała się złamać
Po tym, jak Śliwka zaskoczył techniczną zagrywką Yoandy’ego Leala, ZAKSA miała dwa punkty przewagi w trzecim secie (2:4). Kiedy wspaniałym blokiem na Lealu popisał się rozgrywający gości Beniamin Toniutti, De Giorgi poprosił o przerwę (4:7).
Włoski trener zdecydował się wprowadzić Marlona Yanta za zawodzącego Leala, jednak Kubańczyk został zablokowany chwilę po wejściu na parkiet (4:9).
REKLAMA
Yant lepiej radził sobie w polu zagrywki, bombardując przyjmujących ekipy z Opolszczyzny (8:10). Dobrze funkcjonował natomiast polski blok, o czym przekonywał się choćby Rychlicki (9:12). Po znakomitym ataku Jakuba Kochanowskiego ze środka, goście odskoczyli na cztery punkty (10:14).
Posłuchaj
Niestety, gra ZAKSY z czasem stanęła. Coraz lepiej spisywał się Yant, który znalazł miejsce między rękoma blokujących i wyrównał stan seta po kontrataku (16:16). Nie podłamało to polskiej drużyny. Dobrze serwował David Smith, a po kontrze Śliwki ZAKSA prowadziła dwoma punktami (17:19).
REKLAMA
Nie oznaczało to końca emocji w secie. Siatkarze z Włoch wyrównali, ale gości znowu wyszli na prowadzenie. Po ataku Łukasza Kaczmarka mieli o dwa punkty więcej (21:23). Piłkę setową dał im blok Semeniuka na Rychlickim. ZAKSA wykorzystała już pierwszą okazję do zakończenia partii, dzięki asowi serwisowemu Kochanowskiego (21:25)!
Nie zmarnowali okazji
Czwarty set zaczął się dobrze dla gości. Kaczmarek obił włoski blok, a De Giorgi szybko musiał prosić o przerwę (1:4). Pomogło to jego podopiecznym, którzy zaczęli grać lepiej. Wyrównali stan partii po tym, jak Rychlicki ustrzelił zagrywką Semeniuka (6:6). Chwilę później Semeniuk popełnił błąd, przekładając ręce nad siatką i gospodarze prowadzili.
REKLAMA
Bardzo dobrą partię rozgrywał Robertlandy Simon. Po asie serwisowym kubańskiego środkowego, zareagował Grbić, wzywając podopiecznych do siebie (11:8). Gospodarze popełniali także błędy. Rychlicki przekroczył linię trzeciego metra w ataku, po czym różnica stopniała do punktu (12:11). ZAKSA niebawem zdołała wyjść na prowadzenie za sprawą mocnej zagrywki Śliwki i przytomnego zachowania Kaczmarka na siatce (13:14).
Posłuchaj
Gospodarze zdołali wrócić na minimalne prowadzenie, jednak nie zniechęciło to kędzierzynian. W ważnym momencie dwa asy serwisowe zanotował Semeniuk (17:19). W ataku nie zawodził Śliwka (18:21). Niebawem jednak został ustrzelony zagrywką przez Simona i to Grbić prosił o czas (20:21).
REKLAMA
ZAKSA nie straciła koncentracji. Po ataku Semeniuka do wygranej, gościom brakowało ledwo dwóch punktów (20:23). Piłkę meczową dał skuteczny atak Kaczmarka (21:24).
Mecz dobiegł końca po asie serwisowym Śliwki (21:25)!
REKLAMA
Awans o krok
Wygrana w czterech setach jest znakomitą informacją dla kibiców Grupy Azoty ZAKSY w kontekście spotkania rewanżowego. Kędzierzynianom wystarczyć będzie wygrana ledwo dwóch setów w rewanżu na własnym parkiecie.
Mecz rewanżowy zaplanowano na 3 marca.
Cucine Lube Civitanova - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25).
Cucine Lube Civitanova: Luciano De Cecco, Osmany Juantorena, Simone Anzani, Kamil Rychlicki, Yoandy Leal, Robertlandy Simon Aties - Fabio Balaso (libero) - Marlon Yant Herrera, Enrico Diamantini, Andrea Marchisio (libero), Jiri Kovar.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, David Smith - Paweł Zatorski (libero) - Bartłomiej Kluth, Dominik Depowski.
/empe, IAR
REKLAMA
REKLAMA