Pandemia koronawirusa. Na COVID-19 zmarło dotąd 2 miliony 640 tysięcy osób
Włochy zaostrzają restrykcje po tym, jak wzrosła liczba zakażeń w tym kraju. Rośnie też liczba zachorowań na Ukrainie. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje tymczasem, by nie wstrzymywać szczepień preparatem AstraZeneki, bo - wbrew obawom kilku krajów - jest ona bezpieczna.
2021-03-13, 13:05
Włochy były pierwszym krajem, który rok temu, gdy zaczęła się pandemia, wprowadził lockdown na całym swoim obszarze. Od tego czasu sytuacja znacznie się poprawiła, ale w ostatnich dniach znów wzrosła liczba zachorowań.
Powiązany Artykuł
Dr Sutkowski: w oddziałach zakaźnych jest coraz więcej młodych pacjentów, ta grupa mniej się pilnuje
Sytuacja we Włoszech, Brazylii na Ukrainie
Premier Mario Draghi ogłosił, że od poniedziałku zamknięta będzie większość sklepów, restauracji i szkół. Włoskie władze chcą też wprowadzić całkowity lockdown na czas Wielkanocy.
Trudna sytuacja utrzymuje się w Europie Środkowej i Wschodniej. Na Ukrainie liczba nowych zachorowań przekroczyła 13 tysięcy. To najwięcej od trzech miesięcy.
Posłuchaj
REKLAMA
Najszybciej na świecie wirus rozchodzi się teraz w Brazylii, a w szpitalach w całym kraju skończyły się wolne miejsca dla nowych chorych. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla tymczasem, że szczepionka firmy AstraZeneca jest bezpieczna i można ją stosować. Wszystko po tym, jak kilka europejskich krajów wstrzymało podawanie preparatu po znalezieniu zakrzepów u kilku zaszczepionych.
119 mln zakażeń koronawirusem na świecie
Zarówno WHO, jak i Europejska Agencja Leków, twierdzą, że zakrzepy nie mają związku ze szczepieniami. WHO dała też zielone światło dla wprowadzenia do użytku jednodawkowej szczepionki firmy Johnson & Johnson. Jest to czwarty preparat, który uzyskał akceptację Światowej Organizacji Zdrowia. Inne to szczepionki firm Pfizer/BioNTech, Moderna oraz AstraZeneca.
Na całym świecie na COVID-19 zmarło dotąd 2 miliony 640 tysięcy osób, a łączna liczba zakażeń to 119 milionów. Takie dane podają naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, którzy zajmują się monitorowaniem pandemii.
REKLAMA
ms
REKLAMA