Trzecia fala COVID-19. Prof. Tomasiewicz: w Polsce zaczyna dominować wariant brytyjski

- Osoby zajmujące się chorobami zakaźnymi wiedzą, że to jest ten okres, kiedy zazwyczaj następuje nasilenie zakażeń wirusami przenoszonymi na drodze oddechowej i to jest to, czego się baliśmy i spodziewaliśmy. Jednocześnie nie uciekniemy przed tematem wariantu brytyjskiego, który zaczyna dominować w naszym kraju i cechuje się większą zakaźnością - powiedział o obecnej sytuacji epidemicznej prof. Krzysztof Tomasiewicz, wirusolog.

2021-03-21, 17:10

Trzecia fala COVID-19. Prof. Tomasiewicz: w Polsce zaczyna dominować wariant brytyjski — Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Alexandros Michailidis/ Shutterstock

Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 21 849 nowych zakażeniach koronawirusem. Według danych resortu, od wczoraj zmarło 140 zakażonych osób, a wyzdrowiało 16 777 osób. Z powodu COVID-19 zmarło 40 osób, natomiast 100 osób zmarło z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. W ciągu minionej doby wykonano prawie 63 tysiące testów na obecność wirusa.

Powiązany Artykuł

Dr Michał Sutkowski: skala zakażeń koronawirusem zależy w 70-80 proc. od ludzkich zachowań

"Jesteśmy lepiej przygotowani"

Prof. Krzysztof Tomasiewicz podkreślił na antenie Polskiego Radia 24, że obecnie mamy do czynienia z podobną skalą zachorowań jak na jesieni. - Mamy do czynienia z trzecią falą, która faktycznie przybrała rozmiary porównywalnego do tego, co obserwowaliśmy na jesieni. Jeżeli mamy szukać jakichś pozytywnych stron tej sytuacji, to jest to jedynie to, że na jesieni byliśmy zaskoczeni liczbą osób. Teraz jesteśmy na pewno lepiej przygotowani do tej liczby pacjentów - powiedział.

- Problemów jest bardzo wiele. Ponownie trzeba przekształcać te oddziały, które miały służyć pacjentom z innymi chorobami. Ponownie mamy zajęte respiratory i dużo osób, które są w bardzo ciężkim lub krytycznym stanie. Sytuacja nie jest wesoła - dodał.

Czytaj także:

Gość Polskiego Radia 24 powiedział także, że przyczyną takiej sytuacji jest okres, w którym zazwyczaj można obserwować zachorowania wirusowe, ale i inna odmiana koronawirusa. - Obserwujemy takie zjawisko w całej Europie. Z jednej strony jest to efekt pory roku, w jakiej się znajdujemy. Osoby zajmujące się chorobami zakaźnymi wiedzą, że to jest ten okres, kiedy zazwyczaj następuje nasilenie zakażeń wirusami przenoszonymi na drodze oddechowej i to jest to, czego się baliśmy i spodziewaliśmy. Jednocześnie nie uciekniemy przed tematem wariantu brytyjskiego, który zaczyna dominować w naszym kraju i cechuje się większą zakaźnością - powiedział.