Skandal wokół organizacji Euro 2012
Ukraińscy działacze zajmujący się Euro 2012 nie spieszą się z komentarzami dotyczącymi domniemanej korupcji związanej z organizacją Mistrzostw.
2010-10-25, 09:56
Posłuchaj
Mimo że miejscowe portale internetowe piszą o korupcji związanej z otrzymaniem przez Polskę i Ukrainę prawa do organizacji Mistrzostw od soboty, dopiero w poniedziałek pojawiły się pierwsze, nieoficjalne komentarze.
Dyrektor Euro 2012 na Ukrainie Markijan Łubkiwski określił te oskarżenia mianem bezsensownych i odmówił dalszego komentarza. Z kolei wicepremier do spraw mistrzostw Borys Kolesnikow powiedział dziennikowi "Kommersant", że oświadczenie Spyrosa Marangosa skarbnika cypryjskiej federacji piłkarskiej to element wewnętrznych rozgrywek w tej organizacji. - On mówi o tym od trzech lat. Jakby tam była choć część prawdy, żadnego turnieju by u nas nie było - podkreślił rozmówca dziennika.
Federacja Futbolu Ukrainy całkowicie odmówiła komentarza. Dziennik "Segodnia" pisze, że w nieoficjalnych rozmowach działacze organizacji popierają wersję przedstawioną przez Borysa Kolesnikowa, czyli wewnętrznych rozgrywek w cypryjskiej federacji. Oskarżani przez Spyrosa Marangosa działacze UEFA to jego oponenci.
"Segodnia" podkreśla też, że nawet przeciwnicy prezesa Federacji Futbolu Ukrainy Hryhorija Surkisa uznają informacje o łapówce za bezpodstawne. - Wyobrażasz sobie żeby Grisza wyłożył takie pieniądze? - powiedział dziennikowi anonimowy rozmówca.
sm
REKLAMA