Minister zdrowia: myślę, że w wakacje będziemy wracali do normalnego funkcjonowania
- W wakacje będziemy wracali do normalnego funkcjonowania. Nowy rok szkolny powinien się rozpocząć normalnie od września - powiedział szef resortu zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z tygodnikiem "Sieci". Przyznał, że pandemia zmieniła nasz świat na zawsze.
2021-04-12, 07:42
Minister zapowiedział, że dzieci i młodzież będą mogły wrócić do szkół w normalnym trybie we wrześniu.
Adam Niedzielski twierdzi, że ewentualna czwarta fala epidemii nie będzie miała takich rozmiarów jak poprzednie dwie ze względu na zbudowaną odporność i prowadzony program szczepień. - Wojna trwa, ale jesteśmy już po lądowaniu w Normandii - powiedział.
Lockdown coraz mniej skuteczne
Zdaniem Adama Niedzielskiego lockdown w Polsce - choć zapobiegł załamaniu ochrony zdrowia - jest coraz mniej skuteczny, co wiąże z nieprzestrzeganiem i nieegzekwowaniem wprowadzonych restrykcji. W tym kontekście wskazał m.in. na brak spadku mobilności społecznej.
Minister uważa, że z tego powodu należy zacząć szukać bardziej zaawansowanych i subtelniejszych narzędzi odpowiadających na zagrożenie. W tym kontekście wymienił m.in. rozbudowę wydolności ochrony zdrowia - zwiększenie liczby łóżek, logistykę dostaw tlenu, leków i transport pacjentów oraz posiadanie przemysłu, który będzie wytwarzał leki i szczepionki - na początku na licencjach zagranicznych, a potem na podstawie własnych badań.
REKLAMA
Regularne szczepienia
Powiązany Artykuł
Ważne zmiany w Narodowym Programie Szczepień. Sprawdź, co musisz wiedzieć
Minister wyraził nadzieję, że zagrożenie koronawirusem zostanie sprowadzone do poziomu, który prezentuje grypa. Adam Niedzielski prognozuje jednak, że nasze społeczeństwo będzie musiało przyzwyczaić się do "pewnej regularności" szczepień przeciwko koronawirusowi.
Choć - w związku z ewentualnymi nowymi wirusami - Adam Niedzielski przekonuje, że nasz kraj musi mieć gotowy model szczepień na skalę masową. - To sprawność organizacyjna - punkty szczepień, dystrybucja szczepionek - przesądzi o skuteczności wychodzenia z tego kryzysu i kolejnych - stwierdził.
- Milion szczepień w tydzień. Szef KPRM: cel osiągnięty, dotrzymujemy słowa
- Koronawirus w Polsce. Gałązka-Sobotka: trzeba zrobić wszystko, by zminimalizować wskaźnik śmiertelności
Adam Niedzielski - odnosząc się do problemów zakrzepowych, jakie na zachodzie Europy odnotowywano w związku ze szczepionką AstraZeneca - zauważył, że dotyczą one ograniczonej liczby kobiet poniżej 55. roku życia i obecnie trwa dyskusja w tej sprawie.
REKLAMA
Poinformował, że w Polsce nie odnotowano żadnego zgonu po podaniu tego preparatu, a liczba niepożądanych odczynów poszczepiennych po wykonaniu blisko 7 mln szczepień to 0,1 procent.
W poszukiwaniu skutecznego sposobu
Powiązany Artykuł
Akcja szczepień na COVID-19. Rozpoczęła się rejestracja osób z rocznika 1962
Minister zdrowia - odnosząc się do badań klinicznych nad amantadyną - powiedział, że ma sygnały, iż ten lek ma "pewien potencjał leczenia". Przypomniał, że badania prowadzi kilka ośrodków, a za około 10 dni powinny być znane wstępne wyniki, które pokażą, jakie są efekty stosowania tego leku w walce z COVID-19.
Szef resortu zdrowia powiedział, że niebawem ruszy dyskusja nad wprowadzeniem tak zwanych paszportów covidowych, nad którymi pracuje Komisja Europejska. - Mamy tu trochę argumentów w dyskusji - przyznał i zauważył, że mówienie o paszporcie w sytuacji, gdy szczepienia nie są powszechne, jest przedwczesne. Przypomniał jednocześnie, że w Polsce są już obecne certyfikaty szczepionkowe.
REKLAMA
Fale kolejnych mutacji czy kolejne epidemie?
Adam Niedzielski dodał, że gdy "dowiemy się o jakimś nowym wirusie, który pojawił się gdzieś na świecie, to będziemy reagowali o wiele bardziej zdecydowanie". - Szybciej będziemy wprowadzali różnego rodzaju środki bezpieczeństwa i ograniczenia. Także dlatego, że tych zagrożeń w kolejnych latach będzie coraz więcej - dodał.
- Mówimy potocznie o kolejnych falach koronawirusa, ale w istocie są to już tak daleko zaawansowane mutacje, że mamy do czynienia ze zdecydowanie różniącymi się chorobami. Kolejne wersje wirusa mogą się wyrwać spod kontroli, niekoniecznie muszą poddawać się działaniu szczepionek, niekoniecznie muszą w ten sam sposób zakażać, mogą też mieć różną śmiertelność - powiedział. I dodał, że "wystarczy porównać mutację brytyjską z koronawirusem, który przyszedł do nas wprost z Chin". - Teoretycznie część społeczeństwa zyskała już odporność w czasie pierwszej i drugiej fali. Mieliśmy też już pewien poziom wyszczepienia. Można było więc oczekiwać, że trzecia fala natrafi na pewne bariery i nie będzie się tak szybko rozprzestrzeniała. Nic z tego: mamy wyższe poziomy zakażeń, hospitalizacji oraz śmiertelności - tłumaczył.
- Mówimy o kolejnych falach koronawirusa, ale w istocie są to tak zaawansowane mutacje, że mamy do czynienia z różniącymi się chorobami. Kolejne wersje wirusa mogą się wyrwać spod kontroli" - argumentował i dodał, że mogą one być odporne na szczepionki, zakażać w inny sposób i mieć różną śmiertelność.
REKLAMA
Czasy się zmieniły
Z tego powodu Adam Niedzielski uważa, że powrót do czasów sprzed pandemii nie jest możliwy. Zaznaczył przy tym, że "nie chce powiedzieć, że nigdy nie wrócimy do stylu życia sprzed pandemii". - Dziś społeczeństwa, nie tylko polskie, mają dużo większą świadomość zagrożeń epidemicznych niż jeszcze rok temu. Tu chodzi o naszą odpowiedź na pewne zagrożenia, w tym szczególnie te epidemiczne. Ona będzie po prostu inna - stwierdził.
Wyjaśnił, że jego twierdzenie poparte jest wzrostem świadomości zagrożeń epidemicznych w społeczeństwach, odpowiedziami na zagrożenia, atmosferą większego zagrożenia, ale też powstaniem nowych ryzyk związanych z globalizacją, ingerencją w strefę przyrody i z badaniami naukowymi.
Minister porównał epidemię do wydarzeń w World Trade Center w 2001 roku. Uważa, że to punkt krytyczny o podobnej skali i moment, który zmienia filozofię bezpieczeństwa.
REKLAMA
- Będziemy wkrótce obserwowali, że w świecie po epidemii też trzeba będzie się zachowywać inaczej niż dotychczas - stwierdził.
st
REKLAMA