Rosja eskaluje napięcie na granicach z Ukrainą i NATO. Ekspert: zostało jej tylko straszenie wojną
Rosja zwiększa liczebność wojsk na granicach z państwami NATO i Ukrainą. Według ministra obrony Siergieja Szojgu Moskwa reaguje w ten sposób na zagrażającą jej bezpieczeństwu działalność NATO i Stanów Zjednoczonych. Niezależni eksperci wojskowi tłumaczą, że Rosja świadomie eskaluje napięcie, aby szantażem zmusić Zachód do dialogu.
2021-04-13, 22:14
Powiązany Artykuł
Anders Aslund o Ukrainie: Putin może szykować wojnę przed wyborami, uznanie "republik" albo targi o NS2
Minister obrony Siergiej Szojgu poinformował, że w ciągu trzech tygodni jego resort przerzucił na zachodnią granicę dwie armie i trzy jednostki powietrzno-desantowe.
Czytaj także:
Według słów ministra wskazane przez niego zgrupowania jeszcze przez dwa tygodnie będą brały udział w manewrach i sprawdzianach gotowości bojowej.
Posłuchaj
Siergiej Szojgu zarzucił państwom NATO, że zamierzają rozmieścić wzdłuż zachodnich granic Rosji 40 tysięcy żołnierzy, wyposażonych w 15 tysięcy jednostek ciężkiego sprzętu wojskowego. Największy niepokój Rosji budzi obecność amerykańskich okrętów na Morzu Czarnym.
REKLAMA
Według wiceszefa resortu spraw zagranicznych Siergieja Riabkowa - "Stany Zjednoczone powinny trzymać się z daleka od Krymu i rosyjskiej części wybrzeża". Zdaniem dyplomaty amerykańska obecność wojskowa w akwenie Morza Czarnego to "prowokacja" i "granie na nerwach Rosji".
Wcześniej rosyjski analityk wojskowy Aleksander Golc nazwał działania militarne Moskwy "demonstracją siły" i podkreślił, że straszenie wojną, to jedyna możliwość wywierania presji na społeczność międzynarodową, jaką jeszcze Rosja dysponuje.
IAR/agkm
REKLAMA