"Oczekiwałam współpracy dla ważnych spraw w Polsce i UE". Róża Thun o odejściu z PO
- Oczekiwałam współpracy i budowy wspólnego forum dyskusji dla ważnych spraw w Polsce i Unii Europejskiej - podkreśliła w rozmowie z onet.pl europoseł Róża Thun, która po 12 latach członkostwa zdecydowała o odejściu z Platformy Obywatelskiej.
2021-05-17, 16:49
Thun ogłosiła w poniedziałek na Twitterze, że wypisuje się z Platformy Obywatelskiej. Jako powód podała swój brak zgody na prowadzenie "rozgrywek partyjnych" kosztem ogólnoeuropejskich projektów. - Nie mogą za nasze nieudolne rozgrywki międzypartyjne płacić obywatele polscy oraz obywatele wszystkich pozostałych krajów członkowskich - wyjaśniła swoją decyzję Thun w komunikacie wideo na platformie Facebook.
Powiązany Artykuł
Róża Thun rezygnuje z członkostwa w PO. "Nie zgadzam się na międzypartyjne rozgrywki"
W wywiadzie dla onet.pl podkreśliła, że w obecnej trudnej sytuacji w Polsce oczekiwała współpracy i w otwarty sposób, budowania forum, na którym będzie można wspólnie przygotowywać decyzje partii i to decyzje w kluczowych sprawach dla Polski i UE.
Jak dodała chodzi o decyzje, "które dotyczą nie tylko nas teraz, w obecnej sytuacji politycznej w Polsce, ale też patrząc perspektywicznie - milionów obywateli w Europie i przyszłym pokoleniom". - Tego wszystkiego mi dzisiaj brakuje - podkreśliła.
Europosłanka zaznaczyła, że nie zgadza się z częścią decyzji Platformy Obywatelskiej i jest to już dłuższy w czasie proces, choć była też część decyzji, którą podejmowała razem z PO.
Według Thun takimi rozbieżnymi decyzjami były m.in. kontyngent uchodźców w ramach UE, gdzie była za przyjmowaniem uchodźców przez Polskę, a także sprawy ekologiczne. Pytana, co zatem zdecydowało, że teraz podejmuje tę decyzję, przyznała, że sprawy kumulowały się. Wymieniła m.in. nacisk na konkretne decyzje w PE odmienne od stanowiska zarządu PO.
"Partyjne rozgrywki"
Jak podkreśliła, było dla niej przykre, że PO nie miała strategii na ostatnią sytuację - przyjmowanie Funduszu Odbudowy - najpierw partia była za, potem przeciw, a na końcu wstrzymała się od głosu. Thun przypominała, że było to głosowanie europejskie - o ratyfikację decyzji ws. zasobów własnych UE, którą muszą zatwierdzić wszystkie unijne kraje, żeby pieniądze mogły zostać uruchomione.
REKLAMA
Europosłanka zaznaczyła, że nie zgadza się, żeby na ołtarzu partyjnych rozgrywek - które w jej ocenie były "nędznie prowadzone" - kłaść "wielki projekt europejski, dotyczący milionów osób po pandemii".
Thun podkreśliła, że jej pole działania, i zainteresowania to nie są wewnętrzne gierki w partii, czy polityce w Polsce, tylko zrealizować w Parlamencie Europejskim to, do czego zobowiązała się wobec swoich wyborców.
W jej ocenie potrzeba długiej strategii bardzo dobrze zorganizowanej twórczej, konkretnej odpowiedzialnej debaty wewnątrz partii. Jak zaznaczyła, skoro jej nie ma - odeszła.
Powiązany Artykuł
Zalewski i Raś wyrzuceni z Platformy Obywatelskiej. "Miały dziś miejsce wiosenne porządki"
Pytana o przyszłość polityczną Thun powiedziała, że w tej chwili nie stawia na żadną konkretna osobę. - Ludzie sprawdzają się w boju i zobaczymy jak będzie dalej - stwierdziła. Zaznaczyła, że jest bardzo dużo pracowitych, dobrze komunikujących się postaci w całym środowisku opozycyjnym, samorządach i organizacjach społecznych. - Powinniśmy się skupić na zasadniczych tematach, a nie na tych wojenkach - dodała.
kp
REKLAMA
REKLAMA