Ma medale, ale stracił prawo jazdy
Z dziewięcioma medalami, w tym pięcioma złotymi, wracają niemieccy wioślarze z mistrzostw świata w Nowej Zelandii. Ich trener wraca bez prawa jazdy.
2010-11-08, 10:00
Mimo sukcesu, w kiepskim humorze antypody opuszczał trener Hartmut Buschbacher, który stracił prawo jazdy na pół roku.
W ubiegłym tygodniu, jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji na jeziorze Karapiro, 52-letni Buschbacher został zatrzymany do kontroli drogowej. Podejrzenie policjantów wzbudziła zbyt wolna jazda Niemca - poruszał się samochodem z prędkością 40 km/godz w strefie dopuszczającej 100 km/godz.
Badanie wykazało, że szkoleniowiec niemieckiej reprezentacji prawie dwukrotnie przekroczył dopuszczalną normę alkoholu w wydychanym powietrzu. Buschbacher odmówił natomiast poddania się testowi krwi, co spowodowało skierowanie sprawy do sądu.
Rozprawa odbyła się w poniedziałek w Hamilton, a Niemiec częściowo przyznał się do winy. Na nic zdały się próby tłumacznie przez prawnika, iż szkoleniowiec zgubił się po zmroku i szukał drogi powrotnej do miejsca zakwaterowania.
REKLAMA
Na pół roku odebrano mu prawo jazdy, ukarano grzywną, w przeliczeniu, 316 dolarów i nakazano zapłacenie kosztów sądowych w wysokości 104 dol.
Przed odlotem do Niemiec via Stany Zjednoczone Buschbacher krytycznie przyznał, że był... najsłabszy w niemieckiej ekipie.
W tabeli medalowej reprezentacja jego kraju zajęła drugie miejsce, za Wielką Brytanią 11 (w tym po pięć złotych i srebnych). Trzecie miejsce zajęli Nowozelandczycy - 10 "krążków". Z Polaków na podium stanęły Julia Michalska i Magdalena Fularczyk (Tryton Poznań) - brąz w dwójce podwójnej.
REKLAMA
ah
REKLAMA