"Polska 2050 staje się coraz bardziej bezideowa". Hołownia zbiera żniwo kolejnych transferów
Polska 2050 jest w połowie drogi do budowy własnego klubu parlamentarnego. Do koła ugrupowania w Sejmie przeszedł właśnie były polityk Porozumienia Wojciech Maksymowicz. Czy kolejne transfery na pewno działają na korzyść partii Szymona Hołowni?
2021-05-20, 18:31
- Nie mogę pogodzić się z akceptacją rozwiązań, podpisanych przez sygnatariuszy umowy Polski Ład - w ten sposób Wojciech Maksymowicz tłumaczył powody odejścia z Porozumienia i wstąpienia do Polski 2050, w której planie na zdrowie, jak mówi odnalazł "bliskie mu rozwiązania". Dzięki kolejnemu transferowi liczba parlamentarzystów należących do partii Szymona Hołowni powiększyła się do 7. Oprócz Maksymowicza w ławach poselskich zasiadają jeszcze: Hanna Gil-Piątek, Joanna Mucha, Paulina Hennig-Kloska, Mirosław Suchoń i Tomasz Zimoch. Z kolei w Senacie Polska 2050 ma Jacka Burego.
Terlecki: Hołownia rozpaczliwie zbiera co się da
Szymon Hołownia konsekwentnie realizuje plan polegający na budowie własnego klubu parlamentarnego. Do jego powołania brakuje mu jeszcze 8 szabel (9 w Sejmie), co oznacza, że jest mniej więcej w połowie drogi. W nieoficjalnych rozmowach politycy ugrupowania przyznają, że chętnych do wstąpienia w szeregi nowej formacji nie brakuje, a skompletowanie liczby parlamentarzystów wymaganej do powołanie klubu może zostać zrealizowane do jesieni.
Powiązany Artykuł
"Nasz region zapłaci wysoką cenę". Waszczykowski o rozmowach USA z Rosją i braku sankcji na Nord Stream 2
Zdaniem szefa klubu parlamentarnego PiS przejście Maksymowicza do partii Szymona Hołownii "żadna strata dla wszechświata". A co sądzi on ruchach transferowych Polski 2050? - Właściwie nie dziwię się panu Hołowni, który rozpaczliwie zbiera co się da z Sejmu, żeby zbudować jakąś własną reprezentację. To dość przykro wygląda, no ale taka jest polityka - mówi Ryszard Terlecki.
Polska 2050 kołem ratunkowym
Na to, że partia Szymona Hołowni coraz bardziej przypomina skupisko przypadkowych osób, a nie poważne ugrupowanie polityczne, zwracają uwagę również eksperci. - Polska 2050 jest zbieraniną osób, które wobec spadających notowań PO, czy pewnych nieporozumień w Zjednoczonej Prawicy, nie wierzą w to, że w przyszłych wyborach dostałyby się do Sejmu z list swoich partii - mówi ekspert UW. Patrząc na ostatnie transfery do ugrupowania Szymona Hołowni, trudno nie przyznać mu racji.
REKLAMA
Wojciech Maksymowicz od dłuższego czasu miał na pieńku z władzami klubu Prawa i Sprawiedliwości, do którego należy Porozumienie Jarosława Gowina. Od kwietnia pozostawał poza KP PiS. Resort zdrowia poinformował o wszczęciu kontroli na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w sprawie eksperymentów medycznych z zakresu neurochirurgii, w których rzekomo miało dochodzić do wykorzystywania płodów ludzkich pod nadzorem prof. Maksymowicza. Wówczas Maksymowicz zaprzeczył tym doniesieniom i odszedł z klubu. W związku z tym mało prawdopodobne, aby znalazło się dla niego "biorące" miejsce na listach Zjednoczonej Prawicy w wyborach parlamentarnych.
Powiązany Artykuł
Parlament wreszcie wybierze RPO? "Wydaje się, że jest większość"
W podobnej sytuacji był Tomasz Zimoch, który otwarcie krytykował władze Koalicji Obywatelskiej, czym również mógł przekreślić swoje szanse na znalezienie się na listach KO w kolejnych wyborach parlamentarnych. Z kolei za sprawą słabnących notowań Koalicji Obywatelskiej (11 proc. w ostatnim sondażu) do Sejmu mogliby nie dostać się również Mirosław Suchoń, Paulina Hennig-Kloska czy nawet Joanna Mucha.
Ekspert: Polska 2050 coraz bardziej bezideowa
- Szymon Hołownia bazując na tym, że sondaże dają mu około 20 proc. poparcia jest dla polityków z innych partii atrakcyjną opcją, bo zwiększa szanse na dostanie się do przyszłego parlamentu. W związku z tym przyłączają się do niego kolejne osoby. Z kolei on zyskuje reprezentację w Sejmie, co przykłada się na większą rozpoznawalność jego partii - mówi dr Biskup.
Zdaniem rozmówcy portalu PolskieRadio24.pl polityka transferowa ugrupowania Hołowni może jednak zaburzać jego tożsamość polityczną. - Mamy tam polityków o poglądach od Sasa do Lasa, co wpływa na niespójność oferty. Polska 2050 staje się coraz bardziej bezideowa, a jej jedynym hasłem jest dziś "oni już byli, a nas jeszcze nie było" - wyjaśnia politolog UW.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Kraska o szczepieniach młodzieży w wieku 12-15 lat. "Wakacje to dobry okres żeby rozszerzyć grupę wiekową"
Rzeczywiście wnikliwy wyborca analizując poglądy poszczególnych polityków ugrupowania może mieć problemy z wyciągnięciem na ich podstawie ogólnych wniosków. Hanna Gill-Piątek czy Joanna Mucha to politycy o mocno lewicowych światopoglądzie, Paulina Henning-Kloska uchodzi za gospodarczego liberała, z kolei Wojciech Maksymowicz to polityk, któremu blisko do centroprawicy.
- Wydaje się, że Szymon Hołownia chce zmaksymalizować efekt tego, że wszyscy się teraz do niego przyłączają. Konsekwencją tego będzie problem ze stworzeniem spójnej oferty programowej, co rodzi ryzyko, że Polska 2050 stanie się tylko partią władzy, której jedynym celem jest jej przejęcie, bez wyjaśnienie wyborcom, co potem się z tą władzą zrobi - tłumaczy politolog UW.
W jego ocenie w dłuższym czasie postawa ta może wpłynąć negatywnie na wyborców i przełożyć się na spadek notowań partii Szymona Hołowni. Zdaniem dr Biskupa kolejne transfery polityków z innych partii mogą też sprawić, że Polska 2050 straci efekt świeżości i trudno będzie jej posługiwać się hasłem "oni już byli, a my jeszcze nie". Dlaczego? Bo w swoich szeregach ma ministrów zasiadających w rządzie Donalda Tuska, jak Joanna Mucha czy Jerzego Buzka i Mateusza Morawieckiego, jak Wojciech Maksymowicz.
- Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA