"To jest test dla UE". Białoruska opozycja oczekuje od Unii konkretnych działań
Paweł Łatuszka - członek prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, były ambasador Białorusi w Polsce - powiedział, że Białoruś oczekuje konkretnych działań ze strony Unii Europejskiej wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki.
2021-05-24, 15:32
Wczorajszą sytuację, gdy samolot pasażerski linii Ryanair został zmuszony do lądowania w Mińsku, a znajdujący się na pokładzie opozycyjny dziennikarz Roman Protasiewicz został zatrzymany i aresztowany, białoruski opozycjonista nazwał "aktem międzynarodowego terroru".
Powiązany Artykuł
"Reżim Łukaszenki nie zna żadnych granic". "Minuta krzyku" białoruskich opozycjonistów w Warszawie
- Zatrzymano jednego z dziennikarzy białoruskich, znanego blogera Ramana Pratasiewicza - mówił. Dodał, że jest to kolejny przykład łamania praw człowieka nie tylko na Białorusi, ale w Unii Europejskiej.
Posłuchaj
Paweł Łatuszka oraz inni białoruscy opozycjoniści spotkali się w Sejmie z wicemarszałkiem Sejmu Piotrem Zgorzelskim z PSL-u. Podczas konferencji prasowej apelowali do przedstawicieli Unii Europejskiej o podjęcie konkretnych działań, by zmusić reżim Łukaszenki do zaprzestania represji wobec Białorusinów. - To jest test dla Unii Europejskiej, czy jest ona gotowa działać, czy mówić o głębokim zaniepokojeniu - mówił.
Powiedział, że chodzi o konkretne kroki takie, jak: wprowadzenie kolejnych sankcji ze strony Unii Europejskiej, zaprzestanie lotów nad terytorium Białorusi, czy wprowadzenie na listę sankcyjną osób odpowiedzialnych za represje. Opozycjonista dodał, że tylko 88 osób jest na liście z zakazem wjazdu na teren Unii Europejskiej.
REKLAMA
Wymuszone lądowanie w Mińsku
Paweł Łatuszka powiedział, że na Białorusi zatrzymano 35 tysięcy osób w ciągu trzech miesięcy. Dodał, że 400 aresztowanych osób to więźniowie polityczni. Dodał, że Białorusini są gotowi "cierpieć sankcje gospodarcze, by mieszkać w kraju demokratycznym".
- "Akt terroryzmu wobec obywateli UE". Władze Litwy chcą zamknąć przestrzeń powietrzną Białorusi
- "To była decyzja załogi". Przedstawiciel lotniska broni lądowania w Mińsku
Samolot, który został przechwycony przez Białorusinów, był zarejestrowany w Polsce. Boeing 737 leciał z Aten do Wilna. Najpierw pojawiła się fałszywa informacja o bombie na pokładzie maszyny, później została ona eskortowana przez myśliwiec MIG-29, należący do białoruskich sił powietrznych.
Roman Protasiewicz wyjechał z Białorusi w 2019 roku z powodu współpracy z NEXTA - niezależnym kanałem w serwisie YouTube. Następnie został jego redaktorem. W ubiegłym roku relacjonował wybory na Białorusi i późniejsze protesty. Białoruskie siły bezpieczeństwa wszczęły przeciw niemu kilka spraw karnych, a KGB umieściło go na liście terrorystów.
REKLAMA
kp
REKLAMA