"Reżim Łukaszenki nie zna żadnych granic". "Minuta krzyku" białoruskich opozycjonistów w Warszawie

2021-05-24, 13:00

"Reżim Łukaszenki nie zna żadnych granic". "Minuta krzyku" białoruskich opozycjonistów w Warszawie
Konferencja białoruskich opozycjonistów w Warszawie. Foto: PAP/Tomasz Gzell

- Społeczeństwo jest na tyle zastraszone, że boi się rozmawiać ze swoimi rodzinami o tym, co się dzieje – mówiła działaczka Jana Shostak na konferencji prasowej białoruskich opozycjonistów w Warszawie. Opozycjoniści odnieśli się do aresztowania Ramana Pratasiewicza.

W niedzielę białoruskie władze wymusiły lądowanie samolotu Ryanair lecącego z Aten do Wilna. W Mińsku aresztowano blogera Ramana Pratasiewicza, współzałożyciela kanału NEXTA, który białoruskie władze uznają za ekstremistyczny.

Powiązany Artykuł

Joanna Lichocka PR 1200.jpg
"Bezprecedensowy akt terroru realizowanego przez państwo". Lichocka o zatrzymaniu samolotu przez Białoruś 

Zatrzymanie opozycyjnego dziennikarza wzbudziło głosy oburzenia. Sprawę nagłośniła m.in. Swiatłana Cichanouska.

W poniedziałek w Warszawie odbyła się konferencja prasowa białoruskich opozycjonistów, którzy mówili o prześladowaniach, jakie mają miejsce w ich kraju.

– Dostałem już setki pogróżek od reżimu i innych osób, że ja będę kolejną osobą, którą ten reżim sprowadzi na Białoruś i która będzie odpowiadać niby według prawa - mówił Stiepan Putiło. - Ale pamiętamy cytat z Łukaszenki: "czasami nie ma czasu na prawo" - dodał.

"Chcemy mieć wolny kraj"

Odnosząc się do skali represji na Białorusi, opozycjonista podkreślił: "To sprawa naszego życia, bo chcemy mieć wolny, niepodległy kraj".

Czytaj także:

Opozycjonistka Jana Shostak mówiła o tym, że białoruscy aktywiści obawiają się o swoje życie, ale chcą kontynuować walkę o wolny kraj. - Społeczeństwo jest na tyle zastraszone, że boi się zmienić zdjęcie na Facebooku, boi się rozmawiać ze swoimi rodzinami o tym, co się dzieje. Każdego dnia mają miejsce kolejne śmierci, to nas wszystkich przeraża – powiedziała Jana Shostak.

Szef fundacji Białoruski Dom w Warszawie Aleś Zarembiuk dodał, że "95 mln Białorusinów jest teraz zakładnikami, ale to nie znaczy, że my już leżymy na ziemi i czekamy, że tylko UE nas uratuje. Potrzebujemy wsparcia, aby nadal działać, aby nadal się sprzeciwiać – wskazał.

tvp.info/kp

Polecane

Wróć do strony głównej