Orlen z rozmachem i wizją. Felieton Miłosza Manasterskiego
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek ogłosił rozpoczęcie największej inwestycji petrochemicznej w Europie. Zaledwie kilka tygodni temu politycy PO i media z kapitałem zagranicznym żądali jego natychmiastowego odwołania.
2021-05-24, 18:16
Zaplanowana i rozpisana na role dla dziennikarzy, komentatorów i posłów opozycji wielotygodniowa akcja miała zniszczyć wizerunek i podważyć wiarygodność Daniela Obajtka. Prezes Orlenu od początku mówił, że chodzi o uniemożliwienie rozwoju Orlenu, powstrzymanie fuzji z Lotosem i nowych inwestycji. Dziś można powiedzieć, że ci, którzy chcieli osłabić PKN Orlen, ponieśli klęskę. Od Orlenu nie odwrócili się inwestorzy (w ostatnich tygodniach akcje PKN poszły w górę o ok. 20 proc.), nie zostawili go partnerzy biznesowi. W uczciwość Daniela Obajtka nie zwątpili ani sprawujący nadzór nad spółką minister aktywów państwowych Jacek Sasin i premier Matusz Morawiecki, ani lider Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński.
Powiązany Artykuł
Prezes PiS: Polska oczekuje od Orlenu, by stał się biznesowym liderem w regionie
Warto było przetrzymać ten zmasowany atak, by móc dzisiaj posłuchać, jak Daniel Obajtek ogłasza rozpoczęcie największej inwestycji petrochemicznej w Europie – kompleksu Olefin III. Budowa zakładów petrochemicznych będzie kosztowała koncern 13,5 mld złotych. To kwota, która robi wrażenie, także na ludziach biznesu.
Orlen działa z rozmachem, ale jest do niego zobowiązany. W specjalnym liście przygotowanym z okazji ogłoszenia inwestycji prezes Prawa i Sprawiedliwości wicepremier Jarosław Kaczyński napisał: "Jesteście państwo na dobrej drodze i kroczycie nią pewnie, ale pragniemy jeszcze więcej. Chcemy, aby Orlen jak najszybciej stał się najpotężniejszym biznesowym liderem zrównoważonej transformacji – chciałoby się powiedzieć – co najmniej w Europie Środkowej i tego od państwa oczekuje Polska i miliony Polek i Polaków".
Powiązany Artykuł
PKN Orlen planuje gigantyczną inwestycję. Kompleks instalacji olefinów będzie rozbudowany za 13,5 mld zł
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin stwierdził, że w efekcie nowej inwestycji powinniśmy mówić o nowym Orlenie już nie tylko jako koncernie petrochemicznym, ale także multienergetycznym. - Doprowadzimy do końca przejęcie przez PKN Orlen Lotosu i PGNiG; stworzona zostanie wielka polska firma, która na międzynarodowych rynkach będzie mogła skutecznie rywalizować z wielkimi podmiotami zagranicznymi - zapowiedział Jacek Sasin.
REKLAMA
To ambitne zadanie jest zarazem koniecznością – w gospodarce pocovidowej utrwalił się trend obserwowany już wcześniej – silni są coraz silniejsi, a słabi popadają w kłopoty. Firmy dotknięte przez koronakryzys muszą łączyć siły z dawną konkurencją albo są przez nią przejmowani. W Polsce w 2020 roku miało miejsce 229 fuzji i przejęć, o 50 więcej niż w roku 2019. Raport M&A Index Poland donosi, że I kwartał 2021 r. jest również rekordowy, jeśli chodzi o konsolidację: dokonano aż 76 transakcji, o 21 więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wnioski są dość oczywiste: albo sami będziemy konsolidować spółki Skarbu Państwa, by były silniejsze i efektywne, albo grozi im (wcześniej czy później) przejęcie przez innych. Zwłaszcza że politycy Platformy Obywatelskiej nie pozostawiają nam złudzeń – ich plany wyprzedaży majątku narodowego są wciąż aktualne. Utrata kontroli nad rynkiem paliw i energii oznacza też de facto koniec możliwości rozwoju Polski.
Powiązany Artykuł
"Krok w kierunku efektywnego opracowywania nowych technologii". Małecki o Centrum Badawczo-Rozwojowym PKN Orlen
Kiedy myślimy o cenach prądu i gazu, to w pierwszym odruchu myślimy o własnych rachunkach. Słusznie, bo w sezonie grzewczym koszty te mogą być pierwszoplanowe w domowym budżecie. Jednak suwerenność energetyczna, którą może nam zapewnić Orlen, to nie tylko bezpieczeństwo polskich gospodarstw domowych. To podstawa dla rozwoju przemysłu, handlu i usług. Od tego, kto i po jakiej cenie dostarcza prąd, gaz i ropę, zależy czy gospodarka będzie się rozwijać. Szczególnie wrażliwy jest przemysł, który chcemy intensywnie rozwijać, korzystając z faktu, że świat już nie chce i nie może opierać się wyłącznie na siłach wytwórczych Azji. A w przemyśle koszty energii, ropy i gazu mogą na równi z kosztami pracy decydować o konkurencyjności. Dlatego multienergetyczny Orlen może nam zapewnić ceny energii, które nie będą hamulcem dla reindustrializacji. Jeśli prąd, gaz i ropa będą dostarczać do Polski niemieckie koncerny, o korzystnych dla nas cenach możemy zapomnieć. Choć zapewne niejedna niemiecka fundacja znajdzie wtedy środki na finansowanie działalność polityków wspierających berlińskie koncepcje rozwoju Europy. I mogą być to środki o wiele większe niż te wydane przez fundację Adenauera na "Campus Polska Przyszłości" Rafała Trzaskowskiego.
Powiązany Artykuł
Fitch umieścił rating Orlenu na liście obserwacyjnej z nastawieniem pozytywnym
A jak będzie wyglądała wtedy "Polska Przyszłości"? Za naszymi zachodnimi granicami pokutują wciąż wizje Polski, w której rolnicy jeżdżą furmankami, najbliższy duży port lotniczy jest w Berlinie, a za przemysł wystarczy tartak i wyplatanie wikliny. Takiej Polski na szczęście już nie ma, ale są chętni, by nam "pomóc" wrócić do XVIII wieku pod hasłem "ochrony klimatu". Dlatego tak ważny jest Orlen, który zgodnie z oczekiwaniami prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego ma być motorem i jednocześnie stabilizatorem polskiej gospodarki.
Pozostaje nam życzyć sobie, żeby prócz nowego wielkiego Orlenu powstało w Polsce jeszcze kilka innych koncernów narodowych. Optymalizacja i wykorzystanie potencjału spółek Skarbu Państwa, uproszczenie zarządzania nimi i wytworzenie między nimi synergii, to sposób na to, by polski kapitał mógł skutecznie konkurować z zagranicznym. Potrzeba znaleźć na nie pomysły i co najmniej kilku menedżerów o talencie (i odporności psychicznej) Daniela Obajtka. Nie będzie to łatwe, ale nie jest niemożliwe.
REKLAMA
Miłosz Manasterski
REKLAMA