Sto dni prezydenta: "100 dni milczenia"
Goście Salonu Politycznego Trójki nie byli zgodni w ocenie stu dni prezydentury Bronisława Komorowskiego.
2010-11-13, 14:30
Posłuchaj
Najwięcej wątpliwości polityków wzbudziła sprawa krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego. Chodziło między innymi o decyzję prezydenta o przeniesieniu go sprzed budynku do kaplicy i jego słowa, że krzyż powinien znajdować się w kościele, a nie miejscu publicznym, co wywołało sporo kontrowersji.
"Sto dni milczenia"
Bartosz Arłukowicz z SLD powiedział, że przeniesienie krzyża i wypowiedź Komorowskiego były niefortunne. Jak dodał, udział w sporze wokół krzyża był głównym zajęciem prezydenta. Polityk pozytywnie ocenił propozycje wniesienia poprawek do konstytucji, dotyczących relacji Polski z Unią Europejską, zaznaczył jednak, że to za mało. - "To było sto dni milczenia, dostosowywania się do nowej sytuacji" - ocenił Arłukowicz.
Marek Kuchciński z PiS zauważył, że pierwsze sto dni nie wykazały pozytywnych elementów w prezydenturze Bronisława Komorowskiego. Były wicemarszałek Sejmu zwrócił uwagę, że wywołany niefortunnymi wypowiedziami Komorowskiego konflikt o krzyż miał swoje konsekwencje podczas obchodów święta 11 listopada. Jego zdaniem, świadczy o tym mniejsze uczestnictwo Polaków w głównych obchodach, a także starcie się nacjonalistów z Obozu Radykalno-Narodowego z ich przeciwnikami. - "Wcześniej tego nie było" - powiedział Kuchciński.
"Trudny początek"
Z politykiem PiS nie zgodził się Jarosław Gowin z PO. Zwrócił on uwagę, że wypowiedzi Bronisława Komorowskiego w sprawie krzyża, nie były powodem, lecz tylko pretekstem do zaognienia sporu o krzyż. Polityk zwrócił także uwagę, że prezydent jest wystarczająco aktywny ustawodawczo, bowiem polityk pełniący tę funkcję nie angażuje się w bieżące rządzenie państwem, dlatego nie może być zbyt aktywny na tym polu.
REKLAMA
Jarosław Kalinowski z PSL, zwrócił uwagę, że Bronisław Komorowski nie miał łatwego startu prezydentury, ze względu na tragedię pod Smoleńskiem i spór wokół krzyża. Polityk podkreślił, że Komorowski sprostał zadaniu, mimo drobnych potknięć.
Europoseł docenił dokonania prezydenta w polityce zagranicznej - przede wszystkim ożywienie Trójkąta Weimarskiego, czyli współpracy na linii Warszawa-Berlin-Paryż.
W podobnym tonie wypowiedział się doradca prezydenta Jan Lityński. Jego zdaniem, Bronisław Komorowski miał bardzo trudny początek, lecz mimo wszystko sobie poradził, zaś największe międzynarodowe sukcesy to ożywienie Trójkąta Weimarskiego i współpracy prezydentów w ramach Grupy Wyszehradzkiej - skupiającej państwa Europy Środkowej.
Sto dni rzadów prezydenta Komorowskiego przypada w niedzielę.
to
REKLAMA
REKLAMA